czwartek, 5 września 2019

58# "Historia Wilków"



Tytuł: Historia Wilków 
Autor: Emily Fridlund 
Rok wydania: 2019 
Wydawnictwo: Editio 
Liczba Stron: 278 

Opis:

Dorastanie może być trudne i bolesne, zwłaszcza w świecie, który z każdej strony odrzuca młodego człowieka. Co by było, gdyby czternastoletnia Madeline zwana Lindą wychowała się w normalnej rodzinie, dobrze znała swoich rodziców i miała pewność, że jest dla nich najważniejsza na świecie? A gdyby w szkole znalazła bratnią duszę wśród rówieśników i mądrego mentora wśród nauczycieli? Wreszcie, co by było, gdyby do domu po drugiej stronie jeziora wprowadziła się zwykła rodzina?

Odpowiedzi na te wszystkie pytania muszą pozostać nieoczywiste. Rodzice dziewczyny, buntując się przeciw systemowi, wychowywali ją w komunie, lecz nie poświęcili jej wystarczająco dużo uwagi i uczuć. Rówieśnicy w szkole konsekwentnie Lindę odrzucali i dręczyli w nieprzyjemny sposób. Kiedy więc w domu po drugiej stronie jeziora zamieszkali nowi sąsiedzi, którzy od początku okazali jej sympatię i akceptację, Linda poczuła się, jakby od zawsze była jedną z nich. Wkrótce zaczęła opiekować się ich synkiem – czteroletnim Paulem. Gdy dziewczyna zapragnęła utwierdzić się w przekonaniu, że nareszcie znalazła swoje miejsce, okazało się, że musi zmierzyć się z czymś mocno osobliwym, stanąć twarz w twarz z tajemnicą i dokonać wyboru, którego konsekwencje będą dla niej nie do przewidzenia.

Powieść Historia wilków znalazła się w finałowej szóstce Nagrody Bookera 2017, czyli najbardziej prestiżowej nagrody literackiej w Wielkiej Brytanii. Ta z pozoru prosta historia rozwija się w wiele różnych wątków, opisanych oszczędnym, precyzyjnym językiem. To opowieść, która toczy się spokojnym biegiem nizinnej rzeki, niepokojąco wciąga, wytrąca z równowagi i pozostawia w stanie emocjonalnego niedosytu. Czytając ją, dowiesz się, jak na życie dorosłej kobiety wpływają nie do końca świadome wybory, których dokonywała jako odtrącona nastolatka. Wystarczy jeden rok, aby wszystko zmieniło się — nieodwracalnie...



Recenzja:

„Dziwiłam się, że mogłam im się wydawać kimś odrębnym i trwałym, czymś charakterystycznym.” 

Macie czasem tak, że sięgając po książkę i przeczytaniu opisu nie wiecie, czego kompletnie się spodziewać? Kiedy książka zdaje się być kompletną zagadką, przez co jeszcze bardziej Was intryguje? Ja właśnie miałam tak z „Historią Wilków” Emily Fridlund. Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania jej, po przeczytaniu opisu nie miałam pojęcia, gdzie mam ją umiejscowić. Zaintrygowana zgodziłam się tym bardziej, żeby ją zrecenzować cały czas myśląc, czy umiejscowić ją w fantasy, thrillerze, czy jeszcze w innym gatunku. Sama nie wiedziałam, aż miałam w końcu się przekonać, kiedy sięgnęłam po książkę.

„Później czułam tę mżawkę za każdym razem, gdy widziałam dziecko na huśtawce. Beznadzieja tego wszystkiego – pełen ekscytacji lot do przodu i nagle w połowie lotu powrót. Jałowe przekonanie, że może następnym razem lecąc do przodu się uda i nie wróci się z powrotem.” 

Rodzice czternastoletniej Madeline nie zwracają na nią w ogóle uwagi, nie interesują się nią. Dodatkowo w szkole jest wytykana przez rówieśników palcami. Jednak na samych słowach się nie kończy. Dochodzi do dręczenia dziewczyny przez rówieśników. Jednak żucie Lindy zmienia się, kiedy do domu po drugiej stronie jeziora wprowadza się nowa rodzina. W tamtej chwili wszystko się zmienia, a szczęście, które wkracza na scenę, zostaje szybko zaburzone, pozostawiając ślad niczym koła na spokojnej tafli jeziora.

„- Powiedziałeś, że opowiesz o mojej przeszłości, niepieprzonej przyszłości.
- W tym przypadku to jedno i to samo.” 

„Historia Wilków” jest na dobrą sprawę opowieścią o problemach dorastania, które na co dzień można spotkać w szkole. Niektórych z nas mogą one nie dotyczyć, lecz jednak jakaś cząstka dzieci się z nimi zmaga. Na zachowanie rodziców bohaterki może wpływać fakt, że są oni hipisami, a sama bohaterka wychowuje się w komunie, a jak wiadomo w tamtych czasach było różnie. Autorka idealnie ukazuje drugi rodzaj samotności – pierwszy jest oczywisty i najbardziej popularny, kiedy odgrodzeni od świata ludzie zaczynają z samotności wariować, nie mając możliwości z nikim porozmawiania przez wiele dni, miesięcy a nawet lat. Natomiast druga, i ta nad którą pochyla się Fridlund to samotność, którą przeżywa się w tłumie. Niedawno nawet recenzowałam podobną książkę, która również opowiadała o takim problemie, którą również polecam (MOWA TU O „JESZCZE BĘDZIEMY SZCZĘŚLIWI). Powoli rozwijająca się wielowątkowa akcja wprowadza pewien zamęt w historii, który może na początku przeszkadzać.

„Wydawało mi się to nie w porządku, że aby stać się kimś innym, nie wystarczy próbować z całych sił albo powtarzać sobie to raz po raz.”


Słyszałam o tej historii już wiele zdań i to co mnie zdziwiło to, że jest bardzo równy podział zdań. Jednym ta książka bardzo się podobała, a innym wręcz przeciwnie. Zazwyczaj mam zdanie o takich książkach, że faktycznie muszą być dobre i tak też było w tym przypadku mnie akurat książka bardzo przypadła do gustu. Do tej historii, pomimo że czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie trzeba być w pełni skupionym. Książka nie jest łatwa w odbiorze, pomimo tego, że autorka zastosowała narrację pierwszoosobową, która w większości przypadkach właśnie ułatwia czytelnikowi odbiór historii. Stąd mogą właśnie wynikać te podziały zdań. Największym problemem bohaterki była samotność i to trzeba było zrozumieć. Porzucana przez rodziców, którzy byli tylko fizycznie, lecz nie wspierali, ani nie interesowali się córką, do tego złośliwości prawione przez kolegów ze szkoły dopełniały całości. Autorka zwraca uwagę na bardzo istotną rzecz w swojej historii i bardzo cieszę się, że mogłam przeczytać tę historię.

Za udostępnienie egzemplarza serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.

Alpha
05.09.2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

128# "Odlecimy stąd"

Tytuł: Odlecimy stąd Autor: Anna Dąbrowska Rok wydania: 17.03.2020 Liczba Stron: 332 Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res  Opis: Dziewiętnasto...