środa, 19 lutego 2020

88# "Excalibur. Dziedzictwo ludzkości."



Tytuł: Excalibur. Dziedzictwo ludzkości 
Autor: Delfina Chmielecka 
Rok wydania: 14 stycznia 2020
Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res 
Liczba Stron: 345 



Opis:

Ona - przeklęta czy wyjątkowa? On - wyjątkowy czy taki jak wszyscy?

Młoda studentka medycyny, Liv, zawsze myślała, że wie, skąd pochodzi i kim byli jej rodzice. Wszystko się zmienia, gdy postanawia odnaleźć ich grób w rodzinnej Szkocji. Dziewczyna odkrywa, że jej przeszłość kryje więcej tajemnic, niż mogłaby kiedykolwiek przypuszczać. Tymczasem na świecie zaczyna panoszyć się tajemnicza epidemia, a Liv trafia do niezwykłego miejsca, w którym aż roi się od intryg, złych emocji i mrocznych sekretów. Poznaje tu przystojnego Excalibura, który zdaje się znać odpowiedzi na nurtujące dziewczynę pytania. Może się wydawać, że on jeden z potężnej rasy Lilainu widzi w niej istotę równą sobie. A jednak chłopak nie mówi jej wszystkiego…

Nieświadomie Liv staje się zarzewiem konfliktu, w którym stawką jest przetrwanie całej ludzkości. Nie wie tylko, jak wysoką cenę przyjdzie jej za to zapłacić.


Recenzja:

„Nie znała celu swojej wędrówki,
ani nie miała pojęcia, jak się tu zalazła.
Wiedziała jednak, że to, co musi zrobić,
jest bardzo ważne – w przeciwnym wypadku
wydarzy się coś strasznego.
Oni byli wszędzie i obserwowali ją.
Kryli się w każdym zakątku,
dlatego zaczęła biec.” 

W przeszłości każdej rodziny kryje się jakaś tajemnica. Większa, mniejsza. Po prostu historia, która buduje przyszłość kolejnych pokoleń. O jednych chce się pamiętać, a o innych wolało by się zapomnieć. Rodzina Liv również ma tajemnicę, o której dziewczyna dowiaduje się dopiero po dwudziestu latach swojego życia, kiedy to pewnego dnia wychodząc z zajęć dostrzega swojego chłopaka w towarzystwie przyjaciółki ze studiów. Sytuacja jest dwuznaczna, a Liv w przypływie złości odchodzi, nie wiedząc, że samym spojrzeniem spowodowała pogorszenie zdrowia znajomej. Tej samej nocy staje się świadkiem dziwnego zdarzenia, dziewczyna cofa się w czasie, trafiając na scenę, w której jej chłopak rozmawia z jej przyjaciółką tuż przed spotkaniem. Liv, chcąc odnaleźć odpowiedzi na pytania, wyrusza do rodzimego kraju w poszukiwaniu odpowiedzi, a być może i rodziny.

„Ludzie są podli, Liv.
Nigdy nikomu nie można ufać.
Czasem nawet tym najbliższym.” 

Niestety, zamiast rodziców odnajduje miasteczko, w którym się urodziła oraz mogiły jej rodziny. Dowiaduje się, że miała braci, a jej ojciec po śmierci żony i dwójki dzieci oszalał, próbując pozbawić ją życia. Niewinnego dziecka, jednak czy tak do końca niewinnego? Mieszkańcy miasteczka uważają, że Liv została przeklęta w dniu narodzin, obwiniając ją o całe nieszczęście jakie spadło na jej rodzinę oraz na miasto. Liv zmuszona opuścić miasto wraca do jedynej pozostałej przy życiu krewnej – ciotki Marthy, która przez całe życie ukrywała przed nią prawdę. Lądując z powrotem w Polsce jest świadkiem wprowadzania Kwarantanny i rozwijającej się w zastraszającym tempie choroby. Wracając do domu, nie spodziewa się, że tego samego dnia opuści Ziemię, aby wyruszyć w kosmiczną podróż i poznać inne rasy zamieszkujące Wszechświat.

„– Chciałam tylko… 
– Tu nie ma miejsca na chęci. Tu liczą się czyny.” 

Początek historii bardzo mnie wciągnął, jednak w połowie drugiej części książki, wydało mi się, że akcja trochę siadła. Osobiście zaczęło mi się kojarzyć z filmem: „Jupiter. Intronizacja.”, ale czytałam dalej. Autorka zgrabnie połączyła naszą rzeczywistość z wyobrażeniem sobie istot zamieszkujących Wszechświat, za co ogromne gratulacje. Czytając przemknęła mi nawet myśl, że takie coś naprawdę mogłoby być realne. Sam pomysł na fabułę, jak i zrealizowanie jej spodobały mi się, przez co polecam serdecznie sięgnąć po tę książkę.

„Ci ludzie – służący – zachowywali się jak zaprogramowane roboty,
które miały problem z samodzielnym myśleniem,
a już w ogóle z formułowaniem jakichkolwiek własnych opinii.” 

Spędziłam z książką przyjemny czas, chociaż końcówka już strasznie mi się dłużyła. Bardzo polubiłam bohaterów, których wykreowała autorka. Dla fanów fantasy i science-fiction, myślę, że jest to prawdziwa gratka oraz pozycja, z którą spędzicie przyjemny wieczór. Mi książka towarzyszyła w podróży pociągiem i powiem szczerze, że pierwszy raz nie czułam przesiedzianych siedmiu godzin w Intercity ;D. Co prawda nie znajdziecie tu smoków i wróżek, ale nowe rasy, które sobie autorka wyobraziła. To co mi się też spodobało, i co autorzy zaczynają coraz częściej pokazywać w swoich powieściach (a przynajmniej ja coraz częściej trafiam na takie tematy) to, to że piękno nie zawsze oznacza dobro. W przypadku pięknych istot z „Excalibura”, pod piękną maską skrywała się nieczułość, zawiść, a nawet chęć mordu. Jeśli chcecie na chwilę oderwać się od szarej codzienności, to według mnie „Excalibur” jest kolejną książką, która Wam to umożliwi.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

19.02.2020
Alpha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

128# "Odlecimy stąd"

Tytuł: Odlecimy stąd Autor: Anna Dąbrowska Rok wydania: 17.03.2020 Liczba Stron: 332 Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res  Opis: Dziewiętnasto...