środa, 8 stycznia 2020

78# "Rysunkowy Chłopak"



Tytuł: Rysunkowy chłopak 
Autor: K.N.Haner 
Rok wydania: 10 października 2019 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Editio Red 
Liczba Stron: 352 

Opis:

Od tragicznej śmierci brata Diana z dnia na dzień popada w coraz większą depresję. Dziewczyna nie potrafi cieszyć się z czegokolwiek, a wypadek na uczelni sprawia, że ma ochotę ze wszystkiego zrezygnować, nawet z wymarzonych studiów artystycznych. Jest przekonana, że nie ma siły walczyć o swoją przyszłość, a tym bardziej o siebie.

Wtedy poznaje Ryana. Ten jeden moment sprawia, że wszystko zaczyna się zmieniać. Mężczyzna wydaje się być inny i stara się jej pomóc, ale czasami nic nie jest takie, jakim się wydaje. Chwile są ulotne, a czasu nie da się zatrzymać.

Recenzja:

„ – Tak, pocałuj mnie, proszę – wyszeptałam.
Nie minęła sekunda, a Rayan wziął mnie w ramiona.
Cały czas patrzył mi w oczy.
Boże, to działo się naprawdę.”

Rok zaczyna się pomału rozpędzać, coraz więcej dni mamy za sobą, a ja przychodzę do Was z pierwszą recenzją! W 2020 jako pierwszą moją opinię przedstawię Wam na temat „Rysunkowego Chłopca” K.N.Haner. Swój monolog rozpocznę jak zawsze od, krótkich przemyśleń. Od jakiegoś czasu uważam, że to, co dzieje się w naszym życiu zawsze ma jakąś przyczynę. Czy jesteśmy w stanie to dostrzec od razu? Nie zawsze, stąd pojawiają się nasze pretensję do losu, ludzi, a nawet Boga. Popadamy w rozpacz, depresję lub chandrę. Jednak z biegiem czasu dostrzegamy przyczynę i skutek. Gdyby coś się nam nie przytrafiło, to kolejna rzecz nie nastąpiłaby. Tak było w przypadku historii Diany i Ryana. Wpierw była przyczyna, po której nastąpił skutek.


„Wszystko jest możliwe, Diano.
Trzeba po prostu w to wierzyć.” 

Diana razem ze swoją przyjaciółką studiują na Akademii Sztuk Pięknych. Pewnego razu na zajęciach mają zapowiedziane szkicowanie nagiego modela. Wszystkie dziewczyny są zachwycone, oprócz Diany. Przeżywająca żałobę po stracie ukochanego brata Di nie wie z czego pozostałe koleżanki się cieszą. Dla niej jest to wstydliwe i żenujące, w końcu jeszcze nigdy jeszcze nie miała bliższej relacji z mężczyzną. Całą drogę na uczelnie zastanawia się, jak ominąć zajęcia, na które jej przyjaciółka z determinacją chce ją zaciągnąć. Diana wolałaby, aby zdarzyło się wszystko, aby tylko nie dotrzeć na zajęcia. I tak staje się ofiarą wypadku, którego przyczyną jest niedoszły model. Chłopak za punkt honoru stawia sobie dostarczenie Diany do kliniki, gdzie robią jej prześwietlenie, a także na horyzoncie pojawia się przystojny i tajemniczy Ryan.

Mężczyzna zaczyna się interesować się dziewczyną, która na razie nie ma zamiaru wchodzić z nikim w bliższe relacje. Daje Ryanowi do zrozumienia, że nie daje sobie rady ze stratą, co mężczyzna przyjmuje do wiadomości i zobowiązuje się pomóc dziewczynie. Czując się nieswojo zgadza się, lecz dowiadując się o żonie Ryana, odrzuca zaloty mężczyzny.

Życie Diany zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Rozpoczyna spacer po wyboistej drodze miłości, rodzinnych tajemnic oraz ludzkiego okrucieństwa. Czy na jej końcu czeka ją szczęśliwe zakończenie w ramionach Ryana? Czy dla nich będzie happy end?

„– Owszem. Cała jesteś taka… 
– No jaka? – Skrzyżowałam ręce na piersi, 
czekając na jakąś wpadkę z jego strony.
On jednak wiedział, co powiedzieć.
Idealnie dobierał słowa.
Kradł moje serce całymi garściami.
– Jesteś jak promyczek światła w ciemnym pokoju.
Rozświetlasz moje serce i duszę.” 

Książkę czyta się bardzo szybko. Historia Diany i Ryana umiliła mi podróż pociągiem i szczerze powiem, że bawiłam się dobrze przy tej historii. Charakterystyczny lekki styl autorki sprawiają, że zostaje się wessanym w historię, która z pozoru toczy się swoim rytmem, aby na zakończenie uderzyć ze zdwojoną siłą. „Rysunkowego chłopaka” kończyłam siedząc na peronie i kiedy dotarłam do ostatniego słowa miałam wielkie zaskoczenie wymalowane na twarzy. Kompletnie nie spodziewałam się takiego zakończenia. Pamiętam, że siedziałam przez kilka minut analizując, co właśnie się wydarzyło. Co prawda ta pozycja nie jest moją ulubioną, która ukazała się spod pióra autorki w 2019 (to miejsce skradł Sponsor i Drwal ;p), ale polecam, szczególnie na takie wieczory, jak ostatnio u mnie panują, czyli pochmurne, przez które chce się tylko spać. Uważam, że dzięki tej lekturze pojawi się trochę kolorów podczas zimowych dni 😉.

Za udostępnienie egzemplarza serdecznie dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Editio Red.



08.01.2020
Alpha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

128# "Odlecimy stąd"

Tytuł: Odlecimy stąd Autor: Anna Dąbrowska Rok wydania: 17.03.2020 Liczba Stron: 332 Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res  Opis: Dziewiętnasto...