Tytuł: Prawnicy
Autor: Lilianna Garden
Rok wydania: 2019
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Liczba Stron: 412
Opis:
Kiedy Matthew Barden przyjmuje sprawę znanego biznesmena, oskarżonego o malwersację i morderstwo, nie przeczuwa, że to dopiero początek lawiny zdarzeń, które mogą doprowadzić do jego upadku. Bezwzględny i bezkompromisowy adwokat, nie ma litości dla swoich przeciwników, rozprawiając się z nimi bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Wszystko się zmienia, gdy w jego uporządkowane życie wkracza energiczna Cordelia Weston. Od pierwszej chwili wie, że z tą kobietą będą same kłopoty.
Czy dwoje poranionych ludzi będzie w stanie znów zaufać i dać się porwać miłości, gdy ich świat zaczyna rozpadać się, niczym domek z kart?
Zanurz się w świecie przepełnionym tajemnicami, chęcią zemsty i namiętnością, który pochłonie Cię bez reszty.
Recenzja:
Cordelia Watson po przeżyciu tragicznej przyszłości postanawia w
końcu skupić się na sobie i postawić wszystko na jedną kartę – kariera. To
teraz jest dla niej najważniejsze, o wiele ważniejsze niż miłość, która według
niej tylko rani. Kończy studia prawnicze i w końcu los się do niej uśmiecha.
Dostaje szansę, kiedy zostaje przyjęta do jednej z najlepszych kancelarii prawniczych
w Bostonie.
Śledząc raczkującą karierę głównej bohaterki obserwujemy, jak od
papierkowej roboty trafia wpierw na salę sądową, a później na przesłuchanie do
więzienia. Cordelia powoli zostaje wprowadzana do świata prawników i przekonuje
się, że wybrany przez nią zawód to nie bajka, pomimo że towarzyszą jej dwaj przystojni
książęta. Szczególnie, że prócz chęci wybawiania świata od złego, główna
bohaterka zaczyna przejawiać coraz większe zainteresowanie jednym ze swoich
szefów.
Jeśli ktoś jest już tu ze mną od jakiegoś czasu to wie, że nie
znoszę schematów, a jednak w debiucie Lilianny Garden pojawia się romans, który
na całe szczęście rozwija się pomału (w innym wypadku udusiłabym autorkę, gdyż
naprawdę wiązałam z tą książką wielkie nadzieje i historia je spełniła!). Kiełkującemu
uczuciu, które przemienia się powoli w piękny kwiat zwany miłością czytelnik
zawsze kibicuje i tak też jest w tej pozycji. Po prostu nie da się nie lubić tej
pary i nie wiązać z nimi nadziei! (W szczególności, jeśli bohater nosi jedno z
moich ulubionych imion męskich).
Podejrzewam, że wymieniając moich ulubieńców nikogo nie zdziwię
wyborem: oczywiście Dilly, Matt oraz Eliott, to oni zdobyli moje serducho najbardziej,
chociaż nie mogę powiedzieć, że nie polubiłam brata, siostry oraz przyjaciółki
głównej bohaterki, jednak oni minimalnie przegrali z głównymi bohaterami.
Zarówno Matt jak i Cordelia mają za sobą tragiczne wydarzenia z
przeszłości, których autorka od razu nie odkrywa, co więcej!, trzeba na nie
czekać, prawie do końca książki, a że jestem istotą z natury niecierpliwą, to
prędzej myślałam, że uschnę niż dowiem się, co dręczy bohaterów, dlatego też
pochłaniałam kolejne strony z jeszcze większym zaciekawieniem.
Każde z nich walczy z demonami przeszłości, a do tego jeszcze
kancelaria prawnicza Matta przechodzi kryzys i jeżeli nie udowodnią niewinności
swojego najważniejszego klienta, grozi im tragedia. Jakby było jeszcze mało kłopotów
dochodzi do tego podstępny były chłopak Cordelii, który włamuje się jej do domu
i przechwytuje tajne, ważne informacje dla toczącego się procesu oraz przepełniona
chęcią zemsty była żona Matthew, która nie cofnie się przed niczym.
Debiut Lilianny Garden to świetnie napisana powieść przesiąknięta
intrygami, zwrotami akcji oraz dobrym romansem. Ta historia nie należy do
typowych romansów szefa z pracownicą. Autorka idealnie połączyła wątek
kryminalny z miłosnym nie przesadzając w żadnym z nich. Dodatkowo wszystko
dzieje się w ciekawym świecie prawa, do którego wstępuje Dilly. Na początku trudno było mi się wbić w
historię, ale od połowy pochłonęłam ją, czytając nawet na wykładach (ale o tym
ciii 😉). Serdecznie polecam i zachęcam po sięgnięcie
tego tytułu, a ja z niecierpliwością wypatruję kontynuacji, bo naprawdę warto!
Jedynym minusem, przez który się zgubiłam się parę razy w fabule,
była liczba bohaterów. Bodajże dwa razy zdarzyło mi się, że nie wiedziałam kto
jest kim, ale po chwili odzyskiwałam rezon i wracałam na odpowiedni tor
powieści.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję autorce i trzymam
kciuki za dalsze sukcesy!
Alpha
25.03.2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz