wtorek, 19 marca 2019

36# "Love Line II"


Tytuł: Love Line II 
Autor: Nina Reichter 
Rok wydania: 2018 
Wydawnictwo: Novae Res 
Liczba Stron: 345 

Opis:

"Znacznie łatwiej jest udawać miłość, niż ukryć, że kogoś kochasz"
Bethany McCallum chciałaby, aby jej życie znowu stało się normalne. ale czy to możliwe, skoro jej ukochany, Matthem Hansen, za kilka miesięcy bierze ślub z córką magnata medialnego, były mąż chce powrotu, a w dodatku nowa praca w "Newsweeku" zaczyna się od szantażu, za którego sprawą Bethany i Matt są zmuszeni współpracować ściślej niż kiedykolwiek wcześniej?
Czy zawodowa relacja będzie funkcjonować, skoro oboje zdają sobie sprawę z napięcia, jakie pojawia się między nimi? I czy profesjonalizm wystarczy, aby zachowali dystans?
Gdy tajemnice z przeszłości wyjdą na jaw, może się okazać, że stare grzechy mają długie cienie. Czy za ich sprawą miłość... zyska niespodziewanego sojusznika?


Recenzja:

„W chwili, kiedy zastanawiasz się,
czy kogoś kochasz,
przestałeś go już kochać na zawsze.” 

Bethany i Matthew rozstali się. Ponownie, lecz tym razem wszystko wskazuje na to, że prawdopodobnie na dobre. Beth podejmuje próbę odbudowy małżeństwa, jednocześnie skupiając się na pracy, a Matt niechętnie szykuje się do roli ojca, próbując być odpowiedzialnym i dojrzałym mężczyzną.

I tak przez długi czas każde próbuje wrócić do swojego życia, aż w końcu znowu są zmuszeni pracować ze sobą. Tym razem polem bitwy staje się hotel oraz plan filmowy, na którym nagrywany jest upragniony program Matthew, jednak mężczyźnie zaczęło zależeć na czymś, raczej na kimś, o wiele bardziej innym.

Zauważamy, że w każdym z głównych bohaterów zachodzi zmiana. Porównując ich do poprzedniego tomu, to na obydwojga odciśnięte zostało piętno. Złamani przez brutalne intrygi przypominają cień siebie samych.

W tej części autorka nieźle się postarała i uważam, że tom drugi jest lepszy od pierwszego. Podczas czytania miałam ochotę roznieść niektórych bohaterów. Dodatkowo w tej części dostajemy wiele informacji, które mnie osobiście zmiotły (SPOJLER głównie sprawa z wypadkiem siostry Matthew – Camille, no ja byłam w totalnym szoku, pomimo że to podejrzewałam, ale tak czy siak, autorka tak przedstawiała tę postać, że mówiłam sobie, że na pewno to nie ona, a tu jednak ona!)

„– Powiedz mi, którym z nich by był? (…)
– Kto? – Beth zrobiła wielkie oczy, a Gemma zaczęła gestykulować łyżeczką przełykając.
– No Matt. Którym by był? Jackiem czy Peterem? 
Z ciężkim westchnięciem wbiła plecy w kanapę.
– On? Tym pociągiem, co nadjeżdżał.
Tylko że mnie nikt nie zdążył ściągnąć z torów!” 

Zarówno Bethany jak i Matt są postaciami bardzo wyrazistymi, a zresztą nie tylko oni. Wszyscy bohaterowie są tak świetnie wykreowani, że podczas czytania zdajemy sobie sprawę, że mogliby żyć obok nas, bo kto z nas nie skrywa swoich problemów za maską uśmiechu? Kto nie otwiera się tylko przed bliskimi, a czasem nawet i przed nimi mamy opory? Tak! Zdecydowanie postacie wykreowane przez autorkę są bardzo silną stroną powieści, tak samo zresztą jak otoczka, w której dzieje się akcja.

Sam klimat powieści wiele nie odbiegał od tego, który by został przedstawiony przez zagranicznego autora, co już daje świadectwo, naprawdę wysokiego poziomu pisarstwa Niny Reichter. Jeśli ktoś ma awersje (niesłuszną) do polskich autorów, to myślę, że może tu się bardzo zdziwić, bo to co autorka wyprawia ze słowami i bohaterami to istny cud.

„W głowie jakiś głos szepnął do niej słowa Matthew:
Internet kojarzy mi się z czyśćcem o globalnym zasięgu.
Karze cię za stare grzechy.” 

Druga i ostatnia część tej niesamowicie wciągającej historii jest równie mocno przesiąknięta intrygami i tajemnicami, jak pierwszy tom. Jednak tutaj zostaje wszystko klarownie wyjaśnione, dzięki czemu czytelnik jest usatysfakcjonowany. Jeśli miałabym coś polecić chętnym, którzy zamierzają sięgnąć po tę książkę, to sprawa czytania obu części. Polecam czytać oba tomy za jednym zamachem, jeden po drugim. Wtedy nie zapomnicie ważnych faktów z fabuły i wszystko będzie ładnie się układać w jedną spójną i logiczną całość.

Nina Reichter ponownie zabiera nas w podróż po niczym serpentyna zawiłych drogach uczuć. Pierwsza część była przesiąknięta psychologią wymieszaną z uczuciami, natomiast kontynuacja skupia się na walce o miłość oraz drodze, którą bohaterowie muszą przejść żeby spróbować sięgnąć po szczęście.

Pozostaje pytanie tylko, jak wiele stracą i ile są w stanie poświęcić, w momencie kiedy los stawia na szali ich miłość?

„– Prosiłaś ją, żeby towarzyszył ci jakiś samotny podtatusiały palant,
który cały wieczór będzie ci się gapił na cycki?
– Tak – odparła niemal z rozbawieniem
– Tak? – wrzasnął, nie dowierzając.
Uśmiechnęła się.
– Rob, to miejsce jest dla ciebie.” 

Seria „Love Line” jest idealna dla wielbicielek romansów oraz powieści obyczajowych. Dojrzała, interesująca i wciągająca – tak można opisać historię wykreowaną przez autorkę, która oczarowuje już od pierwszych stron i zapewniam, że daje do myślenia. W dodatku każda dobra książka powinna uczyć, taką funkcję spełnia właśnie „Love Line”.

I tak jak zaznaczałam w poprzedniej recenzji, ta historia była pierwszym spotkaniem z autorką, ale na pewno nie ostatnią, a książki „Love Line” serdecznie polecam, myślę, że nikt nie pożałuje. 😊

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res! 

Alpha
19.03.2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

128# "Odlecimy stąd"

Tytuł: Odlecimy stąd Autor: Anna Dąbrowska Rok wydania: 17.03.2020 Liczba Stron: 332 Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res  Opis: Dziewiętnasto...