środa, 23 stycznia 2019

27# "Gordian. Grzech"


Tytuł: Gordian Grzech (Tom I) 
Autor: Meliss Darwood 
Rok wydania: 16 styczeń 2019 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Niezwykłe 
Liczba Stron: 258 

Opis:

Pikantna. Mroczna. Mocno erotyczna powieść.

Gordian zawsze stawia na swoim. Jest trenerem sztuk walki, studentem inżynierii, mężczyzną, któremu nie oprze się żadna dziewczyna. Z wyjątkiem nowo poznanej, przybranej siostry – Kiry, której zdobycie stanowi dla niego nie lada wyzwanie.

Gordian skrywa mroczne tajemnice. Zbrodnia, której się dopuścił trawi go od środka. Seks wydaje się być najlepszym sposobem na rozładowanie buzujących w nim emocji, lecz czy wystarczającym? Czy każdy grzech można odkupić? Czy rany z przeszłości mogą się zabliźnić na dobre? Czy dwoje poranionych przez życie ludzi powinno być razem? 



Recenzja:

„Co do pierwszej kwestii – tak, mam na imię Gordian 
i moje imię odmienia się przez przypadki. 
Dostałem je po rzymskim Imperatorze – Marcusie Antoniusie Gordianusie.” 

Nawet kiedy popełnisz zbrodnię pierwszy raz, to ona pozostawi po sobie piętno. Cierpieć będziesz i psychice, i na duszy. Gordian dopuścił się zbrodni, której nie żałuje. Tłumaczy sobie, że była ona konieczna, a z jej konsekwencjami, które odbijają się na jego psychice radzi sobie na kilka sposobów, lecz przede wszystkim seksem. Jest mężczyzną z polsko-greckimi korzeniami, a testosteron wręcz wylewa się z niego. Jego wybuchowy charakter, pewność siebie i doświadczenie powodują, że jeszcze żadna dziewczyna nie odmówiła mu, aż do momentu, kiedy spotyka Kirę. Dziewczyna od razu daje mu do zrozumienia, że nie ma na co liczyć, lecz Gordian nie przyjmuję odmowy, im bardziej dziewczyna się zapiera, tym bardziej Gordian staje się uparty. Jednak Kira, tak jak Gordian, nie ma kolorowej przeszłości. Zmagając się z demonami, trenuje kickboxing, który pomaga jej uciec od problemów. Czy ta dwójka zdoła się dogadać? Czy między nimi zaiskrzy, a może lepiej żeby trzymali się od siebie jak najdalej?

„ Nauczyłem się, że nie ma ludzi odpornych na ciosy, 
są tylko źle trafieni.”



„ Patrzę na nich i czuję, jak litania wulgaryzmów ciśnie mi się na usta. 
Zaciskam pięści, staram się powstrzymać przed wybuchem. 
Nie obrażę mamy. 
Nie obrażam kobiet, nie wyzywam ich, nie ubliżam im, 
nie jestem taki, jak mój zafajdany ojciec.”

Na pierwszy rzut oka „Gordian” zarówno z opisu, jak i okładki wydaje się być kolejnym erotykiem, który zagościł na półki księgarni. Zazwyczaj nie czytam książek z tego rodzaju, jednak dla Melissy Darwood zrobiłam wyjątek i nie zawiodłam się! Historia owszem zawiera pikantne sceny, które zachwycą fanki erotyków, jednak jest to opowieść o człowieku, który nie radzi sobie z poczuciem winy. Gordian nie tylko zmaga się z wyrzutami sumienia, ale również z przeszłością.

Jako dziecko nie miał dobrego wzorca do naśladowania. Jako dorosły mężczyzna śni o tym, jak był małym chłopcem i widział, jak jego ojciec traktuję jego matkę. Wyzwiska, ubliżenia, ciosy, mimika, to wszystko zasiało swoje ziarno w duszy Gordiana. 

„Wyrządzoną krzywdę można wybaczyć, 
ale nie zapomnieć.”

Możliwe, że to również dopinguje młodego studenta inżynierii do jego pomysłu. Prócz licznych podbojów mężczyzna ma w planach wynaleźć urządzenie, które będzie zapisywać ludzkie wspomnienia od narodzin tak, że w późniejszych czasach człowiek będzie mógł je w dowolnej chwili odtworzyć. Za zarobione pieniądze na badaniach i wynalazku chciałby kupić wyspę w Grecji i zamieszkać tam ze swoją mamą, której chciałby podarować trochę szczęścia.

Być może po pierwszych paru stronach, które są naprawdę +18, można by pomyśleć, że Gordian jest płaską postacią myślącą wyłącznie o tym, którą kolejną dziewczynę przelecieć, a to nieprawda. Melissa Darwood stworzyła wielowymiarowego bohatera, którego nie da się nie lubić. Być może unika zobowiązań i prowadzi bardzo rozwiązły tryb życia, a kobiety i walki zdają się być wszystkim co pragnie w życiu, jednak to tylko maska, za którą ten skrzywdzony chłopak się chowa.

Jak pisałam brak wzorca podczas dorastania, a także pierwszy zawód miłosny, który przeżył spowodowały, że nie nauczył czym jest uczucie miłości do kobiety oraz jak ją okazywać. Zaznał tylko przykrości i to właśnie spaczyło jego postrzeganie miłości, przez co postępuje, jak postępuje. 

„ Na każdą znajdzie się sposób, 
nawet na zakonnicę.” 

W żadnym wypadku nie jest to kolejny, płytki i bezsensowny erotyk! Najnowsza książka Melissy Darwood jest przyjemna w czytaniu, napisana lekkim językiem z odpowiednio wyważoną dawką humoru. Historia jednak opowiada o skrzywdzonym człowieku, za którym ciągną się konsekwencje jego czynu, którego pomału niszczą. Koszmary, napady podobne do grypy i omamy stają się nie tylko niebezpieczne dla samego bohatera, lecz również dla osób otaczających go. Sam Gordian powoli zaczyna się gubić, czy niektóre widziane przez niego rzeczy są prawdą, czy może kolejnym urojeniem w jego głowie.

Zagłębiając się coraz bardziej w lekturę, byłam coraz bardziej przerażona głosem, który bohater słyszy w swojej głowie. Tłumaczyłam to sobie, jako kolejną marę. Jednak zaczęłam zastanawiać się nad tym.

Zastanawiające są również wskazówki przemycane przez autorkę. Pomiot szatana, trzy żarzące się szóstki na piersi Gordiana, później nawołujący do rachunku sumienia, wyznania grzechów i odkupienia win ksiądz, a paręnaście stron dalej, praktycznie to samo głównemu bohaterowi mówi jedna z mieszkanek wysp. Lampka zaczęła mi się palić i włączył się tryb snucia czytelniczych teorii. Czy być może są to aż tak zaawansowane omamy, czy być może to wszystko składa się w jedną całość, która ma popchnąć Gordiana do podjęcia decyzji i wybaczeniu swojemu ojcu krzywd, a także sobie popełnionej zbrodni.

„Bieganie, seks, czekolada, krav maga – moi prywatni terapeuci.”



„Mogę mieć każdą, 
A myślę właśnie o niej.”

Ciekawą postacią, która również została doświadczona przez los jest przybrana siostra Gordiana – Kira. Od pierwszego spotkania bohaterów czuć, że coś zaiskrzyło, jednak on chciałby jedynie ją zaliczyć, a ona pragnie opiekuńczości, poczucia bezpieczeństwa i stabilności. Z tego wynika, że Kira jest kolejną szarą myszką? Nic bardziej mylnego. Dziewczyna nie raz pokazuje swój charakterek, a swoim emocjom daje upust podczas treningów kickboxingu, który trenuje od paru lat.

Kira nie należy do nieśmiałych dziewczynek. Osiemnastolatka jest zadziorna, pyskata i bojowo nastawiona. Nie ulęknie się nawet wali z prawie dwa razy większym przeciwnikiem. Podobnie jak Gordian, Kira nosi maskę, a raczej można powiedzieć mur wokół serca, przez który bohater próbuje się przebić, jednak dziewczyna doskonale się broni, trzymając gardę.

Cała relacja tych dwóch postaci nie należy do prostych i przyjemnych. Można ją podsumować dwoma bardzo dobrze znanymi słowami: „To skomplikowane”.

„ – To nie moja siostra. 
– To o co chodzi? 
– O nic. 
– Przecież widzę, stary. Chyba mogę z nią pójść do lasu albo parku?
Posiedzieć, pogadać na łonie natury. 
– Na łonie natury… – prycham – A co wy, jakimiś pieprzonymi łosiami jesteście?”

Każdy rozdział rozpoczyna się imieniem dziewczyny, z którą Gordian ma do czynienia, bądź osobą z rodziny – babcią, mamą. To zestawienie pomaga też czytelnikowi zauważyć, jak główny bohater traktuje kobiety znajdujące się w jego rodzinie, a jak te, które można powiedzieć przypadkiem spotkał. Obce dziewczyny są dla niego przygodą, chwilą przyjemności, która zaraz przeminie, z wyjątkiem Kiry, która nie daje się tak łatwo podejść. Natomiast rozdziały poświęcone mamie i babci Gordiana ukazują szacunek mężczyzny do nich. Taki właśnie szacunek powinien mieć każdy syn i wnuk.

„Gordian” jest już piątą książka autorki, z którą mam styczność i za każdym razem Melissa Darwood opisuje jedynie najważniejsze rzeczy, dzięki czemu książka się nie rozwleka, a akcja toczy się wartko, dzięki czemu książkę czyta ekspresowo. Autorka nie zatrzymuje się i nie skupia na nieistotnych rzeczach. Ukazuje relację bohaterów, ich problem czy rozterki, które są ważne dla rozwoju fabuły.

Na zakończenie mogę powiedzieć, że zarówno fanki erotyków, jak i wartościowych historii będą zadowolone, bo ta książka nie należy do banalnych, a jest kolejną pozycją, przy której nie da się przejść obojętnie i jako debiut autorki w tym gatunku, uważam go za bardzo udany, a przez zakończenie z niecierpliwością wypatruję kontynuacji, bo takich rzeczy się nie robi na końcu książki!
 
„Dlaczego? – pyta – Dlaczego powinnam ci zaufać? 
Przymykam powieki.
– Nie wiem. Sam sobie nie ufam.
– To nie brzmi dobrze. 
– Całe moje pojebane życie nie brzmi dobrze. A jednak się w nim znalazłaś.” 

Za udostępnienie egzemplarza dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

Alpha
23.01.2019

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię autorkę, więc 'Gordian' jest na mojej liście must read. Jestem ciekawa jak poradziła sobie w nowej, niefantastycznej odsłonie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko nadrabiaj, bo warto :D Ja nie czytam zazwyczaj erotyków, ale tutaj dla autorki zrobiłam wyjątek i bardzo jestem zadowolona, co więcej! Czekam na kontynuację :D Według mnie Melissa stanęła na wysokości zadania :D <3

      Usuń

128# "Odlecimy stąd"

Tytuł: Odlecimy stąd Autor: Anna Dąbrowska Rok wydania: 17.03.2020 Liczba Stron: 332 Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res  Opis: Dziewiętnasto...