wtorek, 11 lutego 2020

86# "Krwawe Więzy"



Tytuł: Krwawe Więzy
Autor: N.R. Paradise
Rok wydania: 30 stycznia 2020
Wydawnictwo: Wydawnictwo WasPos
Liczba Stron: 419


Opis:

Elena La Torre jako nieślubne dziecko jednego z najniebezpieczniejszych mężczyzn w Stanach żyła zamknięta niczym w złotej klatce. Była brudnym sekretem ukrywanym przez lata. Oszukana i zaszantażowana przez ojca, by chronić matkę, zostaje zmuszona do poślubienia przyszłego przywódcy najniebezpieczniejszej organizacji przestępczej w kraju. Czy w świecie śmierci i niewyobrażalnej przemocy uda jej się zachować zdrowe zmysły? By przetrwać, nie ma innego wyjścia jak tylko podbić pozbawione jakichkolwiek uczuć serce przyszłego męża. Nie ma jednak pojęcia, co przyjdzie jej przeżyć, by zawalczyć o bezpieczeństwo swoje i najbliższych. W tym świecie zwrot „póki śmierć nas nie rozłączy” nabiera zupełnie nowego znaczenia.
Złączyły ich krwawe małżeńskie więzy, ale czy w świecie pełnym niebezpieczeństwa pozwolą, by połączyła ich miłość?

Recenzja:

„Cztery dni.
Za cztery dni wyjdę za mąż.
Za trzy miesiące skończę dwadzieścia jeden lat,
Tak bardzo cieszyłam się tymi urodzinami,
Miały wszystko zmienić.
Miałam w końcu być wolna.
Byłam głupia, że w to wierzyłam.
Tak cholernie głupia.”

Kto z nas nie poszukuje miłości. Kto nie pragnie żyć normalnie, być wolnym i niezależnym od nikogo człowiekiem. Jednym z takich ktosiów jest Elena La Torre, która jako nieślubne dziecko jednego z przywódców rodzin mafijnych jest trzymana pod kloszem. Wydawałoby się, że skoro jest nieślubnym dzieckiem i ojciec trzyma ją w ukryciu, to mógłby dać jej spokój i pozwolić normalnie żyć. Nic bardziej mylnego. W tym świecie każdy krok jest kontrolowany, każda tajemnica może kosztować życie, a każda słabość pozbawić władzy. Dlatego też Elena jest otaczana ochroną, aż w końcu jej ojciec postanawia wykorzystać to, że posiada piękną córkę. Oddaje ją w zamian za umorzenie długu, a Elena przed skończeniem dwudziestu jeden lat staje przed ołtarzem pozbawiona możliwości wyboru, zakochania się i pozbawiona wolności. Dziewczyna dowiedziawszy się o tym, co musi zrobić uważa, że jej życie właśnie się skończyło, zanim na dobre się rozpoczęło.

„Przez większość nocy leżałam i zastanawiałam się nad wszystkim,
co się dzisiaj wydarzyło.
Zostałam rzucona do niebezpiecznego świata i rozpoczęła się gra,
której zasad nie rozumiałam.” 

Elena zostaje rzucona na pastwę potwora, który drzemie w Salvatorze. Tylko że dziewczyna nie zamierza być pięknie wyglądającą i posłuszną żoną Egzekutora. Rozpoczyna się między nimi taniec, w którym nie brakuje namiętności, bólu, zaskoczenia, przemocy i niebezpieczeństwa. Jednak rozkwitające uczucie między tym dwojgiem przerywa pojawienie się byłej dziewczyny Salvatora, porwanie, a potem tajemnicza paczka, którą Elena dostaje razem z czarną kartką i złotym napisem „Idę po Ciebie”. Czy krwawe więzy, które połączyły Elenę i Salvatora zmienią się w miłość? Czy kiełkujące uczucie i okruchy zaufania przetrwają próby, które niebezpieczny świat mafii zacznie przed nimi stawiać? Przekonajcie się sięgając po książkę 😉.

„- Jesteś nienormalny.
- Nigdy nie twierdziłem, że jest inaczej, laleczko.” 

Wiecie, jaki jest problem z dobrą książką? Taki, że najchętniej napisałoby się w recenzji po prostu: CZYTAJ! Niestety to nie jest takie łatwe, ale powiem jedno: „Krwawe Więzy” są bardzo dobrą książką. 😊

Bardzo podobało mi się, jak autorka przedstawiła rozwijającą się między bohaterami relację i więź. Nie zawsze było kolorowo, a czasem wręcz brutalnie. Za to ogromny plus dla całej historii, którą N.R. Paradise stworzyła, w końcu zostajemy zabrani do świata mafii, do świata przepełnionego brutalnością, walką o życie i intryg, a jakiekolwiek pokazanie słabości może kosztować życie. Według mnie budowanie więzi i uczucia przez Elenę i Salvatora jest świetnie ukazane. Widać, że w związku nie tylko są przyjemne chwile pełne uniesień i serduszek. Autorka pokazała, że w miłość nie podąża łatwo drogą, a wręcz pędzi po wybojach. W dodatku prócz uczucia rodzącego się pomiędzy głównymi bohaterami bardzo spodobała mi się kreacja bohaterów pobocznych. Bracia Salvatora Fabio, Thony i Dante mnie kupili. Cała czwórka zyskała miejsce w moim serduszku <3, a Elena i Olivia? Matko Boska, co to za dziewczyny! To już druga z książek w tym roku, gdzie utożsamiałam się z główną bohaterką! Wielkie brawa.

Jedynym minusem, który mi się rzucił w oczy, było zbyt częste powtarzanie wyrazy „mąż”, a dodatkowo takim moim odczuciem, kiedy Salvator zwracał się do Eleny „laleczko” i pomimo, że pokochałam tego bohatera i jest wytłumaczenie w książce odnośnie porcelanowej lalki, którą mu Elena przypominała, to za każdym razem miałam ochotę faceta udusić. Personalnie nie lubię, kiedy mężczyzna się tak zwraca, ale to jest moje osobiste natręctwo, które w żadnym wypadku nie przeszkadza w książce. Osobiście uwielbiam, kiedy mężczyźni zwracają się do swoich wybranek: ptaszyno, kruszyno, księżniczko albo tak znienawidzone przez dużą część dziewcząt „mała”.

„Może Salvator skrywał w sobie potwora,
ale był to mój potwór.” 

Czy polecam? Nie. Ja tę książkę wcisnę każdemu, żeby przeczytał, zaszantażuje i zamknę jeśli tego nie zrobi ;p. Według mnie to kolejny świetny debiut tego roku i jak na razie zajmuje razem ze „Smakiem Pokusy” miejsce na podium jeśli chodzi o debiuty 2020 😊. Na zakończenie kochani czytelnicy, czytajcie, a Ty droga autorko pisz czym prędzej drugi tom, bo ja tu uschnę z wyczekiwania!
11.02.2020
Alpha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

128# "Odlecimy stąd"

Tytuł: Odlecimy stąd Autor: Anna Dąbrowska Rok wydania: 17.03.2020 Liczba Stron: 332 Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res  Opis: Dziewiętnasto...