piątek, 18 października 2019

67#"Magnaci. Ostatni Polski Król"



Tytuł: Magnaci. Ostatni Polski Król 
Autor: Przemysław Dębski 
Rok wydania: 2019 
Wydawnictwo: Novae Res 
Liczba Stron: 510 

Opis:

Pełna akcji, humoru i anegdot powieść o patriotyzmie, honorze i miłości w realiach Rzeczypospolitej z XVIII wieku.

Z jednej strony wielkie, europejskie bitwy, podgraniczne starcia, leśne potyczki i brawurowe pościgi ulicami miast Rzeczpospolitej. Z drugiej strony karczemne burdy, obozowe awantury, sąsiedzkie zajazdy i honorowe pojedynki na ukrytych polanach.

Z jednej strony piękne kobiety, oświeceniowe idee, nauka, muzyka i teatr. Z drugiej strony publiczne zniewagi, płomienne romanse, samobójstwa i szpiegostwo.

Dyplomacja i intrygi.
Wolność i swawola.
Władza i pieniądz.

Autor zabiera nas do XVIII-wiecznej Polski, opowiadając oparte na anegdotach perypetie z życia ówczesnych rodów szlacheckich – Radziwiłłów, Czartoryskich, Poniatowskich i wielu innych wpływowych rodzin Rzeczpospolitej.

„Magnaci. Ostatni polski król” to wielowątkowa powieść o miłości, zdradzie, honorze oraz dążeniu do władzy. Przystępna i zabawna, lecz skłaniająca do przemyśleń propozycja literacka nie tylko dla miłośników historii.

Wiedźma podniosła wybrane dziecko. Obchodziła się z nim bardzo ostrożnie i z szacunkiem, jakby od tego zależało jej życie, co zresztą było zgodne z prawdą.
Trzymając maleństwo na rękach, odwróciła się do Konstancji Poniatowskiej i w geście tryumfu wzniosła dziecko ponad głowę.
- Kto za lat trzydzieści parę żyw będzie, ten ma przed sobą króla! – kobieta krzyknęła w najczystszej polszczyźnie.


Recenzja:

„Nie wygrasz z grabarzem, żyjąc długo,
wygrasz z grabarzem żyjąc.” 

Rzadko kiedy udostępniam recenzję historycznej książki, ze względu na to, że mało ludzi się nimi interesuje. I tak sobie pomyślałam, że robię błąd, ponieważ książki opisujące wydarzenia, które wydarzyły się naprawdę mogą równie mocno wciągnąć, jak fantasy, romans czy kryminał. Wystarczy, że książka będzie dobrze napisana i zainteresuje czytelnika. Pod koniec lipca, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res trafiłam na kolejną perełkę należących do książek historycznych. „Magnaci. Ostatni Polski Król.” jak sam tytuł mówi, jest o ostatnim królu, jaki rządził Polską, a mowa tu o Stanisławie Poniatowskim. Pewnie większość z Was zaraz machnie ręką i powie „To nie dla mnie.”. Osobiście wolę książki poświęcone czasom starożytności lub średniowieczu, ale tutaj kupił mnie opis. Kto nie zna „Gry o Tron” czy chociażby nie wie o czym jest? To powiem szczerze, że Magnaci są taką maleńką Grą o Tron. Znajdziecie tutaj niespodziewane zwroty akcji, romans, intrygi, walkę o władzę. Ja książkę czytałam z wypiekami, co się skończyło tym, że jednego wieczora przeczytałam ponad 400 stron, a u mnie to szał biorąc pod uwagę moje ograniczenia czasowe!

„Dwóch strojnych mężów podeszło w tym czasie do tarczy herbowej
i rozbiło ją na znak wygaśnięcia męskiej linii.
Pusty odgłos wypełnił przestrzeń pomiędzy zmarłym
a towarzyszącymi mu w ostatniej drodze rodami..” 

Rok 1732. Wołczyn. Na dwór rodziny Poniatowskich herbu Ciołek przybywa stara kobieta, którą za plecami wołają wiedźmą. Po upływie kilku pełnych napięcia chwil, spośród najmłodszych przedstawicieli rodu wybiera najmłodszego, niemowlę i przepowiada, że za trzydzieści lat stanie się on królem. Tak rozpoczyna się historia, w której śledzimy losy młodego Stanisława Poniatowskiego, który z czytanymi rozdziałami zmienia się z niemowlaka w chłopca, z chłopca w nastolatka, z nastolatka w mężczyznę, aż do objęcia przez niego tronu. Z jego przeżyciami przeplatają się również wydarzenia innych postaci, jednak mi najbardziej podobały się fragmenty poświęcone przyszłemu Królowi Polski. Jednym z pobocznych postaci był Maksymilian Woyna Herby Dąb, który wraz z biegiem lat stawał się coraz bardziej porywczy, przez co przypłacił nie jedno swoją, mogę to tak nazwać z mojego punktu widzenia, głupotą. Nie mówię tutaj, że postać jest źle wykreowana! Broń Boże! Bardziej chodzi mi tu o samo zachowanie postaci, które tak mnie czasem irytowało, przez co z utęsknieniem czekałam na rozdziały poświęcone Stanisławowi. Maksymilian Woyna, gdy tylko dorósł stał się idealnym przykładem polskiego szlachcica – impulsywny, w gorącej wodzie kąpany, myślący dopiero po fakcie. Jaki był tego skutek? Oprócz tego, że niezmiernie mnie irytował, to np. stracił dobytek rodziny, po czym z chęcią zemsty ruszył w ślad za winnymi. Jeśli miałabym spojrzeć na tą postać pod innym kątem, to rozdziały poświęcone jego dzieciństwu czytało mi się naprawdę przyjemnie, tak samo dotyczące jego rodziny, jednak historia Stanisława, jego podróży i zdobywania doświadczenia, a także wiedzy bardziej mnie ciekawiła, no i nie zaprzeczajmy kolejnemu ciekawemu wątkowi, który pojawia się w historii Stanisława Poniatowskiego – pojawia się w niej romans z carycą Rosji.

„Pokazując swoją grzeczność, powiedziałem jeszcze:
„Z poszanowaniem waszmości”,
i chlasnąłem go na odlew w pysk.
Choć nie trafiłem w punkt, to głowa skoczyła mu w bok
jak szmaciana lala.” 

Bez owijania w bawełnę – książka jest gruba, ma ponad 500 stron, jednak autor potrafi zaciekawić już po paru rozdziałach, a skoro już o nich mowa. Historia nie jest typowo podzielona na „rozdział 1, rozdział”. Poszczególne części książki są od siebie oddzielone imionami bohaterów, rodów, do których należą oraz datami. Czasem zdarzało się tak, że od jednego fragmentu do drugiego rozegrało się kilka lat. Pomimo takiej budowy w historii nie ma chaosu. Autor prowadzi historię w pierwszoosobowej narracji, co pozwala czytelnikowi poznać przemyślenia i emocje bohaterów. Dostępny język, który nie sprawia problemów, ani nie powoduje, że czytelnik musi zastanawiać się nad znaczeniem danego słowa oraz płynny styl, powodują, że przez książkę się płynie.

Komu polecam tę książkę? Osobom, które lubią pościgi, narowistych i spontanicznych bohaterów, intrygi, romanse w tle władzy i polityki.

Natomiast, gdyby ktoś się zgubił w natłoku nazwisk i bohaterów, autor na początku książki zamieścił spis postaci oraz rodów, co w razie czego ułatwi rozeznanie.

Uważam również, że jest to bardzo fajna forma przyswojenia historycznych wydarzeń z tamtego okresu, które mogą zapaść w pamięć na dłużej niż wykute na blachę formułki i daty z podręcznika historycznego. Po przeczytaniu historii Dębskiego, odniosłam wrażenie, jakby historia, która jest potraktowana po macoszemu w szkołach ożyła, przez co na pewno jeszcze nie raz wrócę do tej książki, żeby na nowo ją poznać 😊.

Za udostępnienie egzemplarza oraz za możliwość objęcie go patronatem dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

18.10.2019
Alpha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

128# "Odlecimy stąd"

Tytuł: Odlecimy stąd Autor: Anna Dąbrowska Rok wydania: 17.03.2020 Liczba Stron: 332 Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res  Opis: Dziewiętnasto...