Tytuł: Szmaragdowy Wąż
Autor: Martyna Dziugieł
Rok wydania: 12 czerwca 2018
Wydawnictwo: Imagination Corner
Liczba Stron: 208
„Strach
jest normalnym elementem życia.
Ale
nie powinien on być przeszkodą, ale popychać do przodu.
Powinien
mobilizować do podejmowania walki z samym sobą.”
Jednak gdy odzyskuje przytomność i przy najbliżej nadającym się momencie pyta oto rodziców wychodzi na to, że duchy mówiły prawdę. Amand przyjmuję to do wiadomości i nie zmienia podejścia do ojczyma, cały czas uważa go za ojca i bardzo go kocha. Dziewczyna jednak nie zdaje sobie sprawy, że w Wigilię rozpoczęła się jej przygoda.
Po paru latach wraz z matką przeprowadzają się do domku przy jeziorze. Pretekstem jest tymczasowe rozstanie się rodziców w celu ułożenia sobie niektórych spraw. Amanda nadal, pomimo upływu czasu, rozpacza po utracie jedynej przyjaciółki. Od tamtej chwili nie dopuściła do siebie, żadnej dziewczyny, ani chłopaka, aż do momentu przeprowadzki nad jezioro.
I….
Tu rozpoczyna się akcja, której nie zdradzę Wam, tylko zachęcę do czytania pytaniem: Co byście zrobili, kiedy okazałoby się za drzwiami Waszego pokoju uwięziony jest duch pragnący zniszczyć Księżycową Krainę? Jak zareagowalibyście na spotkanie z magiczną istotą, jaką jest potężny Szmaragdowy Wąż?
Stanęli byście do walki ze swoimi lękami, duchami, rodziną a nawet nowo pozyskanymi przyjaciółmi?
„Czasami
każdy potrzebuje zamknąć się w swoim pokoju i się wypłakać.
Nikt nie jest z żelaza. Jednak zawsze należy się podnosić i iść
dalej. Żyć dalej. I być szczęśliwym.”
Historia nastoletniej Amandy jest idealną książką, dla dzieci i młodszej młodzieży, jednak jeśli miałaby być książką dla starszej młodzieży, to miałaby pewne zgrzyty.
Taką malutką ryską, byłby niektóre sceny, na które trzeba byłoby przymknąć oko, jednak to jeszcze nie był największy problem. Nieco poważniejszą sprawą do zmienienia byłby wypowiedzi niektórych dorosłych postaci. Zazwyczaj nie raziło to w oczy, jednak czasem musiałam się wracać i sprawdzać, czy to na pewno powiedział ojczym lub matka Amandy. Dlatego też czasem wydawało mi się, że główna bohaterka nie rozmawia z dorosłymi, a nawet rodzicami, a rówieśnikami. Nawet czasem miałam wrażenie, że Amanda wydawała się bardziej dojrzalsza niż jej opiekunowie.
„Coś
się kończy, by coś innego mogło się zacząć.”
23.11.2018
Alpha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz