czwartek, 27 czerwca 2019

48# "Ring Girl" PRZEDPREMIEROWO


Tytuł: Ring Gril 
Autor: K. N. Haner 
Rok wydania: 3 lipca 2019 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece 
Liczba Stron: 274 

Opis:

Pełna żaru, energetyczna opowieść o miłości w brutalnym świecie boksu.

ONA - córka boksera o międzynarodowej sławie.

ON – pretendent do tytułu Mistrza Świata.

ONA trzyma się jak najdalej od ringu i bokserskiego świata. ON żyje tylko po to, by walczyć i zwyciężać. Przypadek sprawia, że dwójka dawnych znajomych spotyka się ponownie.

Czy odnajdą się w świecie, który oboje równie mocno kochają, co nienawidzą?

Czy tajemnice, które mają przed sobą, nie przeszkodzą im w drodze do szczęścia?



Recenzja: 

„Bo nie ważne, ile razy upadamy.
Ważne jest, by przyznać się do błędów i próbować je naprawić,
a potem iść dalej.
Najgorzej jest stanąć w miejscu i nic nie robić.” 

Już za niecały tydzień w księgarniach pojawi się nowa powieść K.N.Haner. Tym razem autorka zabiera nas w przygodę po świecie bokserskim. Pokazuje, jak sport i dążenie do marzeń może wpłynąć na życie, a także na naszych najbliższych. Pozostaje więc pytanie czy warto? Na te pytania odpowie nam historia Eden, która za wszelką cenę próbuje odsunąć się od świata boksu, ze względu na to, jak ten wpłynął na ojca. Wiadomo w życiu są zgrzyty, kłótnie, nie zgadzamy się nawet z najbliższymi, ale nawet w pogodzie przychodzi czas na burze. Niestety były Mistrz Świata w boksie nie potrafił zapanować nad nerwami i aż za bardzo poniosło go podczas jednej z wielu kłótni z córką. Użył siły, a czara goryczy się przelała. Eden wyprowadziła się od ojca i aktualnie studiuje poza granicami rodzinnego miasta, co nie przeszkadza dziewczynie czerpać korzyści z pieniędzy ojca. Nikt z rówieśników nie ma zielonego pojęcia kim jest Eden, co doprowadza, że pewnego wieczoru wraz z kumplem ląduje na gali boksu i spotyka dawno niewidzianego znajomego z dzieciństwa.


„Spotkanie Logana było dla mnie początkiem podróży,
która miała być lekcją na całe życie.” 

Logan Dante Johnson. Bokser z krwi i kości. Przynajmniej na pierwszy rzut oka, ponieważ wewnątrz, kiedy ominie się bańkę mydlaną nadmuchaną przez ojca pretendenta do tytułu okazuje się być wrażliwym mężczyzną, który żyje pod kloszem. Pielęgnowany i doglądany przez ojca, który dba jedynie o to, żeby syn zdobył jego wymarzony tytuł. Jak się okazuje jest gotowy poświęcić wszystko i nie boi się podjąć pewnych kroków i pójść po trupach do celu. Jednak po spotkaniu Eden na gali Logan zaczyna interesować się nie tylko sportem, ale czy tajemnice, które pojawią się między tą dwójką nie przeszkodzą w ich miłości? Czy będą w stanie zaakceptować siebie takimi jakimi są? I co się stanie, kiedy dopadną ich demony przeszłości?

„- Przyniosłaś mi szczęście. Wiedziałem, że tak będzie.
- Szczęście? Nie. To tylko twoja zasługa.
-Wygrałem w trzeciej rundzie, a ty ją zapowiadałaś.” 

Po raz kolejny czytając książkę autorki dostrzegam drugie dno w powieści. To nie są płaskie historie i romanse, w których chodzi tylko o seks. Tak, jak było to w przypadku „Drwala” tak i tutaj mamy przedstawioną pewną wartość. Tym razem autorka pokazuje jak ważne jest dobre poznanie człowieka, a także przedstawia cały proces poznawania się. Chodzi tu nie tylko o wymienienie formułek grzecznościowych, ale o poznawanie zalet, a także i co może ważniejsze wad drugiego człowieka i zaakceptowania ich, a szczególnie pokochania!

„Każdy dzień dawał mi dowody na to,
że Logan jest kimś wyjątkowym.
A ja?
Ja byłam tego przeciwieństwem.” 

Bardzo podobała mi się relacja między bohaterami, a także emocje, które w każdej scenie historii były jakby wycięte z życia prawdziwego i wklejone na kartki papieru. Ten realizm, sprawiał, że nie raz miałam ochotę zaklaskać z podziwu dla autorki. Tym bardziej realizm budującej się między Eden a Loganem relacji. Oboje mieli swoje tajemnicy, swoje problemy, a uczucie między nimi nie zostało zobrazowane w cukierkowo słodki sposób. Idealnie zostało wszystko wyważone, przez co jeszcze przyjemniej mi się czytało, a wręcz powiem, że nie kibicowałam bohaterom, a raczej byłam ciekawa czy „Dante” zdobędzie tytuł mistrza.

„Logan był jak zakazany owoc.
Nie powinnam wdawać się w nim w jakąkolwiek relację,
ale to było silniejsze ode mnie.” 

Podczas czytania nic nie rzuciło mi się w oczy co mogłoby być minusem, może czasem zachowanie Eden mogło przyprawić o ból głowy, ale to właśnie ta nutka klimatu, która ukazuje, że mimo zażaleń do ojca, ta jednak była nieco rozpuszczoną córeczką tatusia, która, gdy nie dostanie czegoś, głośno lamentuje i tupie nóżką, czyż nie tak właśnie zamierzała odgryźć się na byłym mistrzu?

Wiernym fankom autorki, a także lubujących się w romansach z wątkiem sportowym, na pewno się spodoba, jednak jak wyżej wspomniałam nie można patrzeć jedynie na ten aspekt, a szukać głębiej, ponieważ jak widać pod twardą skórą oraz górą mięśni może kryć się wrażliwa osoba.

Szczególnie polecam na letni, wakacyjny wieczór, książka leciutka i króciutka, więc jej czytanie będzie samą przyjemnością 😊.

Za udostępnienie egzemplarza serdecznie dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Kobiece.

Alpha
27.06.2019

środa, 26 czerwca 2019

47# "Jeszcze będziemy szczęśliwi"




Tytuł: Jeszcze będziemy szczęśliwi 
Autor: Enrico Galiano 
Rok wydania: 19 czerwca 2019 
Wydawnictwo: SQN 
Liczba Stron: 428 

Opis:

Gioia, wrażliwa siedemnastolatka, nie potrafi znaleźć wspólnego języka z rówieśnikami. Jej samotne życie nabiera barw, gdy pewnej nocy spotyka Lo. Tajemniczy chłopak lubi grać w rzutki w opuszczonym barze, zawsze ma przy sobie słoik kamieni i nie chce się spotykać z Gioią w miejscach publicznych. Któregoś dnia nagle znika. Okazuje się, że skrywa sekret, który może odkryć tylko Gioia. Podążając po śladach, dziewczyna dowiaduje się, że słowo miłość ma kilka różnych, nieraz zaskakujących odcieni i znaczeń.

Włoski bestseller, który zachwycił czytelników. Zjawiskowa, ulotna powieść utkana ze smutku i radości, zwątpienia i nadziei.


Recenzja:

„Gioia Spada jest osobą, która gdy znajdzie ciekawą książkę,
nie pochłania jej na raz, a zaczyna czytać ją wolniej w obawie, że za szybko się skończy.
(...)Gioia Spada tak , to prawda, jest osobą, która prawie nigdy nie rozmawia z ludźmi,
w szczególności z rówieśnikami, i to nie dlatego, że ich nienawidzi,
albo uważa się za lepszą od nich, jak wszyscy myślą, ale dlatego, że wie,
iż każdego z nich stać na coś więcej, a na co dzień pokazują tylko swoje słabe kopie,
podróbki, które wysyłają do szkoły, pracy, na imprezę,
podczas gdy te autentyczne wersje zostają w domach,
dobrze zamknięte i u kryte w pokojach, w strachu, że ktoś je zobaczy.” 

Gioia Spada. Dziewczyna, która chowa się w toalecie, żeby zjeść drugie śniadanie. Dziewczyna, która jest wytykana palcami, przezywana „DZIWADŁEM” oraz obiektem poniżających żartów. Dziewczyna, która ma nie tylko problemy z rówieśnikami, ale również zgrzyty rodzinne. Dziewczyna, która jest mądra, zakochana w muzyce, która ratuje ją od rzeczywistości i która po pewnym spotkaniu odkrywa w sobie jedne z lepszych cech i je akceptuje, unosząc wreszcie głowę i nie zwracając już uwagi na dokuczliwe przytyki kolegów ze szkoły, ponieważ w końcu ma z kim porozmawiać. Kiedyś czuła się nieszczęśliwa, pomijana, niechciana, a nawet wręcz niewidoczna i niepotrzebna na świecie.

Co się stanie, kiedy dwoje nie pasujących do społeczności ludzi spotka się przypadkiem w opuszczonym barze? Czy Gioia znajdzie schronienie od przytłaczającej jej szarej rzeczywistości i jaką tajemnicę skrywa chłopak ze słoikiem kamieni? I czy Gioia będzie potrafiła dochować tajemnicy skrywanej przez chłopaka, czy jednak nie da rady stanąć na wysokości zadania? Co okaże się prawdą, a co wymysłem dziewczyny?

„Prawdziwi szaleńcy, moja droga, to ci, którzy widzą tylko to, co mają przed oczami.” 

„Jeszcze będziemy szczęśliwi” jest książką, która nie pokazuje kolejnej schematycznej historii o dziewczynie, która wiedzie prym wśród rówieśników. Ta historia opowiada o problemie nastolatków, kiedy to zostają odepchnięci od rówieśników, a nawet stają się wśród nich pośmiewiskiem. Z łatką „dziwadła” Gioia Spada musi stawać twarzą w twarz codziennie będąc w szkole. W domu nie jest wcale lepiej. Problemy rodziców rzucają cień na Gioię, która zazwyczaj ucieka w świat klasycznej muzyki na winylowych płytach, które ma zgrane na swój odtwarzacz MP3. Jednak pewnego dnia przelewa się czara goryczy i Gioia nie wytrzymuje napięcia wywołanej kłótnią rodziców. Wybiega z domu w samej piżamie i zatrzymuje się dopiero w opuszczonym barze słysząc tajemnicze odgłosy.

„Gioia patrzy mu w oczy. Rozumie, prawie natychmiast, że nie ma w nich nic nadzwyczajnego. To światło, które z nich bije, jest nadzwyczajne. To światło ją fascynuje.” 

Lo i tu zaczyna się najlepsze, dlaczego? Otóż przez całą historię, kiedy tylko chłopak się pojawiał ja zastanawiałam się czy faktycznie istnieje taka postać czy po prostu Gioia go sobie wymyśliła? Wtedy przez moją głowę przelatywały różne scenariusze, że może ze względu na to, że brakowało jej przyjaciół (w końcu jedną przyjaciółkę już sobie wymyśliła), a może po prostu psychicznie nie potrafiła dźwignąć wszystkich emocji oraz sytuacji, które się wokół niej działy. No, ale jest sobie Lo, który również jest charakterystyczną postacią, wręcz indywidualistą. Przychodzi do opuszczonego baru, gra w rzutki, jego skarbem jest słoik z kamieniami i przede wszystkim woli spotykać się z Goią w odludnionych miejscach.

„Każdy z nas zasługuje na kogoś, kto mu powie 
całą brutalną prawdę bez owijania w bawełnę, bez oczekiwania, że to życie zmieni bajki w kłamstwa.” 

„Jeszcze będziemy szczęśliwi” z pewnością są dla osób, które lubią krótkie rozdziały. Mi osobiście to nie przeszkadza czy są długie, czy krótkie, jednak na pewno wpływa to na szybkość czytania. A przynajmniej takie jest uczucie, czy złudne być może, ale na pewno zachęcające, dla niektórych. Jedynie co mi przeszkadzała to narracja trzecioosobowa, przez którą nie mogłam się odpowiednio dobrze wczuć. Często się nawet przyłapywałam na tym, że odruchowo czytałam tak jakby było napisane to w pierwszej osobie. To co również bardzo cenię sobie w książkach, to masa życiowych tekstów (złotych myśli), które możemy wyłapać podczas czytania i tu w tej książce jest ich naprawdę sporo, co dodatkowo mnie zauroczyło (a brzeg mojej książki stał się kolorowy od zaznaczonych fragmentów ;p). Nie można pominąć też problemów, które autor poruszył w książce. Zdecydowanie na plus zasługują ukazanie nie tylko nastoletnich zmagań, ale również tych z dorosłego życia pobocznych bohaterów.

„Ktoś, kto zadaje pytania, na które nie znamy odpowiedzi, zmusza nas do ich odnajdywania, chyba że jesteśmy już martwi i pochowani. Możliwość wyruszenia w poszukiwaniu czegoś jest darem, bez względu na to, czy szukamy kobiety, czy ziemi, czy odpowiedzi na pytanie!” 

Oprócz samej powieści, która zabrała mnie do świata Gioii, to jestem wręcz zauroczona oprawą graficzną książki, a głównie chodzi mi tu o jej wnętrze. W ogóle biorąc do ręki książki wydawnictwa SQN ostatnio zanim zacznę czytać, to wpierw otwieram i przeglądam pod względem graficznym historie i to samo mogę powiedzieć już o „Dzikim Dziecku Miłości”, którego recenzję zobaczycie już niedługo, a także o „Marzycielu” który czeka w kolejce do czytania. Powiem wprost: Jestem zauroczona wnętrzem tych książek graficznie, oczywiście, co do treści to przeczytacie w recenzji 😉. To samo mogę powiedzieć o genialnych okładkach do wznowienia „Kłamcy” Jakuba Ćwieka, no po prostu mistrzostwo!

A wracając do podsumowania dzisiejszej recenzji, to osobom, które chcą się oderwać w wakacje od upalnej rzeczywistości serdecznie polecam historię Gioii Spady.

„Rzeczy ważne trzeba pojmować i codziennie wkładać trud, by ich nie zapomnieć.” 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu SQN <3

Alpha
26.06.2019r

poniedziałek, 24 czerwca 2019

46# "Anioł Dzieci Niczyich"



Tytuł: Anioł Dzieci Niczyich 
Autor: Aleksandra Krupa 
Rok wydania: 2019 
Wydawnictwo: Novae Res 
Liczba Stron: 250 

Opis:

Jak wiele prób musi przejść człowiek, by nauczyć się wybaczać?

Być może los jest z góry zaplanowany. Może istnieje plan, którego nie pojmujemy i nie jesteśmy w stanie zmienić. Może Bóg czuwa nad tymi, którzy powierzyli mu swoje życie. Ale czy czuwa również nad tymi, którzy podważają jego istnienie?

Mia to młoda kobieta, która poza niewielkim mieszkaniem nie posiada nawet własnych marzeń. Już wkrótce będzie musiała zmierzyć się ze śmiercią wszystkich swoich bliskich, a w jej życiu zapanuje przerażająca pustka. Kiedy wspomnienia staną się ważniejsze od tego, co tu i teraz, a rzeczywistość zatraci swoje dotychczasowe kontury, Mia zacznie osuwać się w szaleństwo. Czy spotkanie z tajemniczym bezdomnym o imieniu Kai pozwoli jej odnaleźć drogę, która okaże się wybawieniem od gnębiących ją demonów?

Recenzja:

„Każda łza, do której dopuszcza Bóg,
zostanie nam zwrócona
w postaci Jego nieskończonego Miłosierdzia…” 

Nie tak dawno publikowałam recenzję książki, której tematyka była powiązana ze śmiercią, duszami i odkupieniem win. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która jest o podobnej tematyce, ale traktuję również o nieco innych sprawach. Tutaj również natykamy się na bohaterkę, która przez całą historię ma styczność ze śmiercią, a w jej, krótkich listach na początku prawie każdego rozdziału widzimy, jak zastanawia się na temat życia po śmierci. Jednak drugą ważną rzeczą poruszaną przez autorkę w książce jest wybaczenie oraz obecność Boga w życiu każdego człowieka.

„- Lucky to jest nasz dar z niebios.
- Dlaczego tak uważasz?
-Bo pojawiła się dokładnie w przeddzień narodzin Simona. Godzinę przed moim trafieniem do szpitala. To jego Anioł Stróż 
- Ale to jest pies. Zwykłe zwierzę. Nie przypomina Anioła.
- A widziałaś go kiedyś?
- Kogo? Anioła?
- Tak.
- Nie, nie widziałam.
- To skąd wiesz, że tak nie wygląda?” 

Mia jest zwykłą kobietą, która żyła w domku naprzeciwko mieszkania swojego brata. Zawsze z boku obserwowała jego wspaniałe życie, czego nie mogła powiedzieć o swoim. Stara panna, która jedyną radość czerpie z obecności wśród rodziny. Jednak wszystko ma swój niebłagalny koniec. W wypadku samochodowym ginie brat Mii oraz bratek. W życiu dwóch osamotnionych kobiet pojawia się żałoba, która pogrążą coraz bardziej wdowę, która nie tylko tęskni za swoim mężem, ale za swoim kochanym, małym aniołkiem. Alice nie raz mówi Mii o tym, że Simon pojawił się u niej i zapewnił, że wszystko gra, że nie musi się już dłużej przejmować, ponieważ tam gdzie są z tatą nic już im nie grozi i są szczęśliwi. Niestety po paru miesiącach Alice nie wytrzymuje i popełnia samobójstwo, nie mogąc żyć dłużej na świecie, w którym brakuje jej ukochanych osób. Mia zostaje zupełnie sama, ale czy na pewno? W jej życiu pojawia się tajemniczy mężczyzna, którego przeszłość jest powiązana z przeszłością Alice. Czego Mia dowie się zawiązując znajomość z tajemniczym Kaiem o poznaczonej bliznami twarzy? Czy bezdomny rozpali w jej sercu ogień, który wypełni pustkę po bliskich?

„ – Jeśli drzewo nie zakwitło i nie wydało plonów, to można zrobić dwie rzeczy…
- Jakie? – kontynuowałam.
- Można wyciąć wiśnię.
- A ten drugi sposób?
- Czekać. Nie zawsze coś, co z wierzchu wydaje się martwe, umarło.” 


Ta historia mnie urzekła. Powoli się w niej zakochiwałam i teraz po przeczytaniu mogę spokojnie stwierdzić, że jest to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Sama ilość znaczników, które pozostawiłam w książce coś o tym mówią. Zauroczyła mnie postać Kaia, ze względu na to, że przełamał utarte schematy. Nie jest typowym badboyem, a tym bardziej nie jest typowym mężczyzną. NA swoich barkach dźwiga ogromny bagaż doświadczenia życiowego, a dzięki Mii uczy się jak żyć wśród ludzi, których unikał przez wiele lat, ze względu na swoje oszpecenie, które nawiasem mówiąc okryte jest tajemnicą. Wiele razy mógł wybuchnąć na główną bohaterkę, pokłócić się z nią, jednak i tu jest pokazana ważna rzecz. Kai jest wrażliwym i łagodnym mężczyzną, który od sporów woli rozmowę.

„Skoro umarłeś, a ja nadal żyję, to istnieje coś pomiędzy?” 

„Anioł Dzieci Niczyich” jest książką nie tylko o wybaczeniu, ale również o przemijaniu. Przyznam się Wam do czegoś: rzadko kiedy płaczę na filmach, czy czytając książkę, lecz po pierwszym rozdziale „Anioła Dzieci Niczyich”, płakałam jak małe dziecko, nie ja wręcz ryczałam. Później z każdym kolejnym słowem, stroną, rozdziałem, zakochiwałam się coraz bardziej w tej książce. Niesamowicie dobrze wykreowane postacie oraz ich emocje, które wręcz się odczuwa, a do tego wątek tajemnicy, który nie skupia się na jednym. Autorka powoli sączy informacje o Kaiu, a co za tym idzie tajemniczym, strasznym domu dziecka, w którym mężczyzna przebywał jako dziecko, i z którego uciekł, aby żyć w miarę normalnie, choć może normalnie w tym przypadku to słowo względne, gdyż Kai od parunastu lat mieszkał sam w grocie w lesie. Z zapartym tchem czytałam każdą następną stronę, byleby dowiedzieć się jak zakończy się książka, pomimo że wcale nie chciałam żeby się skończyła. A co jest najlepsze w tej historii? Że jest autentyczna, ponieważ to, co zostało opisane może przydarzyć się każdemu z nas, a zakończenie? No właśnie tu jest klops, bo będzie druga część i kończenie książki w taki sposób powinno być karalne :p tym bardziej, że nie wiadomo kiedy kolejna część!!!

„Czy da się ją w ogóle uchronić przed śmiercią?
Czy kogokolwiek się da przed tym uchronić?” 

Mnie „Anioł Dzieci Niczyich” oczarował i serdecznie polecam ją każdemu, ponieważ jest to lekka i bardzo wartościowa lektura z nutką tajemnicy, kryminału oraz romansu. Z wypiekami na twarzy będę wyczekiwać premiery, bo właśnie takie książki powinny być okrzykiwane bestselerami!

„Mio, dom jest tam, gdzie czujesz się bezpiecznie.” 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res <3

24.06.2019r.
Alpha



wtorek, 18 czerwca 2019

#45 "Alkoya"




Tytuł: Alkoya. Odcinek 1 
Autor: Grzegorz Mazur 
Rok wydania: 2019 
Wydawnictwo: Novae Res 
Liczba Stron: 180 

Opis:

Gdy odkrywasz nieznane zło, musisz wiedzieć, że odwrotu już nie będzie.
Alkoya, królestwo przewodzące światu ludzi, staje w obliczu zbliżającego się nieuchronnie nowego, niepoznanego dotąd zagrożenia. Bezwzględne kreatury, których jedynym sensem istnienia jest zabicie każdej ludzkiej istoty, jak nigdy wcześniej, wyraźnie obierają cel. Dlaczego? Czy ktoś za tym stoi? Do rozwikłania zagadki przydzielona zostaje uzdolniona kreatorka Schisme Isvargat. Wraz z przyjaciółmi oraz niemile widzianymi, niespodziewanymi gośćmi z oddziałów wojsk królewskich wyrusza na misję z nadzieją na znalezienie wskazówek. Czy dzięki swoim niecodziennym zdolnościom uda się jej odkryć remedium na nadciągające zło? Przecież to, czego poszukujemy, często schowane jest głębiej, pozostając niewidoczne dla oczu...




Recenzja:

„– Mamo?! – zawołała zaniepokojona.
Odwróciła się do córki,
a strach w jej oczach obmywały napływające z żalu łzy.
– Co się dzieje?
(…)
– Nic, moja droga. Nic… Dopiero się stanie…” 

Gdybyście mieli władzę nad tworzeniem, to co byście stworzyli? Uważacie, że dalibyście udźwignąć wiedzę oraz odpowiedzialność kreatora? Schisme Isvargat jest kreatorem i to jednym z lepszych, a na jej barkach spocznie cała misja ratowania Alkoyi przed krwiożerczymi kreatur, których jedynym celem jest doprowadzenie do rodzaju ludzkiego. Dlaczego? Nie wiadomo czy ktoś nimi steruje, czy stały się tak inteligentne, aby stawić czoła ludziom. Cała historia rozpoczyna się w Akademii oraz od pewnej projekcji, w której poznajemy bohaterów.

„Życie jest darem.
Chrońmy je za wszelką cenę.” 

Na początku byłam zachwycona, połykałam kolejne kartki, lecz w pewnym momencie trochę entuzjazm spadł. Wpłynęło na to zastopowanie akcji oraz dialogi między postaciami, które czasem wydały mi się sztywne. Szczególnie rażące było dla mnie używanie „Hahaha” w wypowiedziach bohaterów. Pomimo tego czytałam dalej, ponieważ intrygowali mnie bohaterowie oraz przedstawiana przez autora historia. Trochę żałowałam, że moja ocena spadła, bo historia zapowiadała się świetnie. Tym bardziej, że polubiłam bohaterów „Alkoya”, przy których nie raz się uśmiechnęłam.

Najmniej polubiłam właśnie główną bohaterkę – Schisime Isvargat, ale możliwe, że było to spowodowane tym, że o niej było bardzo niewiele historii. Za to bardzo do gustu przypadła mi jej przyjaciółka oraz przybrana siostra Lilly, która pomimo swojej pozycji jest osobą otwartą, wesołą oraz nastawioną na udzielanie pomocy innym. Nie wywyższa się, ani nie zadziera nosa. Doskonale to widać w rozdziale, kiedy zawieszony kadet – Novad przychodzi do niej z prośbą o pomoc. Kobieta wpierw zgrywa niedostępną, ale po namowach młodzika ochoczo przystaje na propozycję korepetycji. Historia Novada doskonale ukazuje, jak człowiek uczy się na błędach i dąży do doskonałości. Jak zdobywa wiedzę i uświadamia sobie, niektóre rzeczy, o których czasem lepiej nie wiedzieć.

„Novad siedział na krześle zatrwożony.
Wiedział od zawsze, że bardzo pragnął być silny,
z drugiej strony słowa Lilly zahamowały jego zapędy.
Wyobraził sobie siebie jako kogoś,
kto skończył tracąc zmysły.
Widział obraz dorosłego człowieka,
który bezmyślnie leży na łóżku
i jak dziecko ślini się,
macha rękami i nogami zupełnie bez sensu,
celu czy przyczyny.” 

Pierwsze co mnie zauroczyło, to prosta okładka do tej książki. Że względu na to, że "Alkoya" jest książką z gatunku sci-fi, byłam ogromnie ciekawa co może znaczyć motyl na okładce. W dodatku jego tułów jest e kształcie znaku zapytania! Właśnie po tym i po opisie, stwierdziłam, że muszę przeczytać to!
Pierwsze paredziesiat stron byłam, zauroczona. Niestety później coś się zadziało i ocena trochę spadła. Czasem przeszkadzały mi dialogi opisów i stosowanie przez autora w wypowiedziach "Hahaha". Łatwo można było pozbyć się tego błędu. Wystarczyło zastosować zwrot - zaśmiał się, parsknął śmiechem, itp.
Poza tym minusem, to same opisy miejsc i fabuły są naprawdę bardzo dobre i z niecierpliwością będę czekać na kolejne Odcinki tej historii, ponieważ jestem ciekawa, jak autor pociągnie historię ataku dziwnych stworzeń na królestwo Alkoya, a także na rozwinięcie wątków bohaterów.
Kończąc tę książkę, odniosłam wrażenie, że miała ona dopiero wprowadzić, zapoznać czytelnika z wykreowanym światem.

Czekam na kolejne Odcinki, a za możliwość przeczytania historii, dziękuję Wydawnictwu Novae Res <3.

18.06.2019
Alpha

poniedziałek, 10 czerwca 2019

#44 "Kłamca 3. Ochłap Sztandaru"



Tytuł: Kłamca 3 
Autor: Jakub Ćwiek 
Rok wydania: 2019 
Wydawnictwo: SQN 
Liczba Stron: 302 

Opis:

Czy Antychryst może być niemowlakiem? Owszem, co nie znaczy, że robota będzie łatwa. Kłamca dostał właśnie na niego zlecenie od Archaniołów i wszystko jak zwykle komplikuje się w najgorszym momencie…
Powstrzymanie apokalipsy wisi na włosku, więc z urlopu nici.
Porywająca mieszanka mitologii, pop­kultury i Snu nocy letniej.
Odkryj nowe, poprawione wydanie kultowej opowieści o Lokim.



Recenzja:

„Dźwięk trąb słychać było już z daleka.
Wznosił się wysoko ponad jęki cierpiących i śmiech ich oprawców,
wwiercał się w oszalałe z bólu umysły,
sięgając do najgłębiej ukrytej resztki świadomości 
(…).” 

Ile razy słyszeliście w wiadomościach, Internecie, podczas rozmowy ze znajomymi o końcu świata? Jak reagujecie na kolejne przepowiednie wróżbitów, że za rok, parę miesięcy, a nawet za tydzień będzie koniec świata?

Pewnie machacie na to ręką. W sekrecie wam powiem, ja też. Jednak Loki i spółka nie mogą sobie pozwolić już na taki luksus. Apokalipsa właśnie się rozpoczęła, zaskakując odziały aniołów, a przyczyną jest pewien niepozorny nastolatek. Oczywiście na pierwszy rzut oka, bo jak nastolatek mógłby być przyczyną rozpoczęcia się końca świata? Odpowiedź znajdziemy, kiedy przyjrzymy się temu bohaterowi, a raczej rozpoczniemy czytanie trzeciej części historii o Lokim, Cynglu Niebios.

„Czy nie chodził do kościoła?
Nie wie, że Bóg może być w każdym?” 

Przy kolejnych informacjach i końcu świata zaczynamy machać tylko ręką i liczymy, ile to już tych rzekomych "końców świata" przeżyliśmy. Szczególnie ciekawą liczną może pochwalić się pewien As, dawne bóstwo kłamstwa i bardzo dobrze znany Wam Kłamca zwany inaczej Lokim.
To już trzecia część, a piąta książka z cyklu "Cyngiel Niebios", która została wznowiona nakładem Wydawnictwa SQN i tym razem po długiej sielance, przedstawionej w poprzednich częściach rozpoczyna się prawdziwa katastrofa - nadchodzi koniec świata.
Jaki jest przepis na sukces? Cierpliwość I nauka na błędach. To właśnie zastosował niepozorny nastolatek (o ile nastolatkowie mogą być niepozorne), który okazał się diabłem wcielonym. Gwiazda Zaranna i pierwszy z upadłych rozpoczyna długo i dokładnie planowaną Apokalipsę, a co na to Loki?
A Loki znika. Przepada po nim ślad, jednak czy to na pewno koniec jedno z ulubionych bogów?
Wcale nie, bo nasz As ciężko pracuje, na swój planowany urlop. Jednak sam nie ma pojęcia, że na Ziemi rozpętała się istne piekło, a pozostali przy życiu pradawni walczą i likwidują żołnierzy Zastępów.
Trwa Wojna, Epidemia, Głód i Śmierć.

„Gdy płomień zgaśnie,
nie będzie pan pamiętało przejściu, o Lokim, o mnie.
- Postawił świeczkę na ladzie. – I proszę się też nie przejmować biegunką.
Zapewniam, że niedługo minie. 
(…)


Kilka sekund później potężna eksplozja targnęła sklepem przy stacji bendzynowej.” 

Ale zacznijmy od początku! Jak to się stało, że praktycznie pod nosem aniołów doszło do Apokalipsy? Czy to może wygoda spowodowana dawnym pojawieniem się Lokiego i wyręczaniem nim w innych zadaniach? Co przysłoniło Aniołom wzrok, że nie zauważyli pojawienia się Antychrysta oraz wykopania czterech trumien?

Pytanie brzmi czy Archanioł Michał dowódca Zastępów Anielskich był tak zajęty przeszkadzaniem w i tak burzliwym związku Lokiego z Jenny? Podczas czytania trzeciej części przygód Lokiego jeszcze przed wybuchem apokalipsy dowiadujemy się, że para zakochanych została rozdzielona. Kłamca wykonuje swoją pracę w Stanach Zjednoczonych, która polega na tropieniu bóstwa, podszywającego się pod Mikołaja (dobrze znanego nam już z jednego z opowiadań o Lokim), a Jenny natomiast znajduje się we Francji i uczęszcza nie tylko na studia, ale również do… szkoły rodzenia, a jej podstawionym mężem jest nie kto inny, jak Eros.

W cieniu tego uroczego obrazka poznajemy pewnego niezwykłego nastolatka, który jest najmłodszym biznesmenem i dzieckiem sukcesu. Szczerze? Nie dziwię się. Jednak poprzednie stwierdzenie, że jest najmłodszym jest mocno przesadzone. Dlaczego? Otóż ukrywający się pod ciekawym imieniem Po-Prostu-Teddy chłopak jest nie kto innym, a właśnie Diabłem. Nie mija dużo czasu, odkąd czytelnik zagłębia się w książkę, a Gwiazda Zaranna powraca do Piekieł i stamtąd rozpoczyna kierowaniem swoim nowym projektem. Nie ukrywam ten wątek bardzo mi się spodobał, a nawet przyjemniej mi się czytało o nim niż o poszukiwaniach przez Lokiego Antychrysta w krainie po drugiej stronie tęczy.

„Nie mów, jakby to była hipoteza!
- Wódz Zastępów wystąpił do przodu,
zajmując miejsce przy liczbach poległych zapisanych na płachcie namiotu.
- To właśnie nastąpiło.
Głód. Wojna i Zaraza wyległy na świat.” 

Tym razem autor tym razem nie daje nam kilku opowiadań, a ciągłą historię podzieloną na rozdziały. Jednocześnie śledzimy historię bohaterów w Stanach, Francji oraz po drugiej stronie Tęczy. Apokalipsa, którą autor przedstawia nam tutaj jest straszna – powiecie jak to apokalipsa, jednak oglądając filmy o tej tematyce często stwierdzamy, że owszem jest strasznie, ale w sumie niezbyt. A dlaczego tak uważamy? Ponieważ nie dotycz nas to personalnie. Na swoim przykładzie – uwielbiam Terminatora, ale nadal patrzę na maszyny jak na maszyny i w życiu codziennym nie przychodzi mi na myśl, że zwykły toster mógłby być przyczyną nieszczęścia, a nawet mojej śmierci. W „Kłamcy 3 Ochłap Sztandaru” Jakub Ćwiek porusza temat końca świata i przedstawia go w jak najbardziej strasznej, ale możliwej perspektywie przyszłości, która może się zdarzyć. Mówię tu o takie problemy jak: EPIDEMIA, GŁÓD czy nawet wojna. Czytając o tym w tym tomie, czytelnika może tknąć poczucie, że to jednak dotyczy jego osoby, bo przecież w końcu odczuwamy głód, chorujemy, a na świecie toczą się wojny, a te rzeczy jak i koniec świata, jak i śmierć nie są nigdy w żadnym wypadku od nas zależne i zadzieją się bez naszej woli.

„I tak będziemy walczyć z mitycznymi istotami
rodem z horroru? – warknęła. – Będziemy sypać cykier
i okruszki jak pieprzony Jaś i Małgosia?” 

Podsumowując, w tej części widać, że historia toczy się do wielkiego finału w stylu Kłamcy. Ja już znam zakończenie starej wersji, ale jestem ciekawa czy autor coś zmieni we wznowieniu czwartej części. Oczywiście, jak to w przypadku Jakuba Ćwieka nie mogło zabraknąć nawiązań do popkultury, za co ta książka ma jeszcze lepszy i niepowtarzalny klimat. Nad nowymi okładkami z tej serii rozwodziłam się nie raz i nadal będę to robić, ponieważ są tak genialnie zrobione, i tak oddają klimat, że aż to jest niemożliwe i tu kolejne brawa dla wydawnictwa, a przede wszystkim dla grafika za stworzenie tak pięknych okładek. Teraz pozostaje czekać już tylko na ostatnią część z tej serii oraz na drugą część Stróży, którzy już niebawem do nas przylecą 😉

Recenzje poprzednich tomów znajdziecie na blogu, a tych, którzy jeszcze nie sięgnęli po przygody Lokiego szczerze do tego namawiam 😊

Za możliwość przeczytania wznowienia bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN.

Alpha
10.06.2019r

środa, 5 czerwca 2019

43# "Jezioro Cieni"



Tytuł: Jezioro Cieni (Krucze Serce Tom II)
Autor: Maria Zdybska
Rok wydania: 2019
Wydawnictwo: Inanna
Liczba Stron: 425



Opis:

Lirr i Raiden muszą uciekać z Ysborga nie tylko przed gniewem jego władczyni, ale również przed podążającymi ich tropem bezwzględnymi Łowcami Mocy. Wiedząc, że Maeve nie spocznie, dopóki nie zemści się na nich, dwójka zbiegów postanawia poszukać schronienia na brzegach mitycznego Jeziora Cieni.

Odnajdą tam jednak duchy przeszłości, które mogą zmienić wszystko, co dotąd o sobie wiedzieli i wszystko, co kiedykolwiek do siebie czuli.

Nadchodzi czas walki z własnymi demonami!
Nadchodzi czas próby wśród zwodniczych cieni!
Krucze przeznaczenie zaczyna się wypełniać!



Recenzja:

„Skrzydła, które nie potrafią unieść cię w przestrzeń,
są okrutnym żartem bogów.”

Zapewne nie raz słyszeliście, że piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami. Sama Elianor przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy to powróciła z wyprawy na Wyspę Mgieł, w której poznała nadzwyczajne osoby. Życie przybranej córki pirata w jednej chwili zamienia się w piekło, a ona sama traci dom, przyjaciółkę i … hmmm.. życie? Rozpoczyna się nowy rozdział wspólnej podróży Lirr oraz Raidena. Kierują się w stronę tajemniczego Jezoira Cieni, nad którym czeka albo schronienie albo kolejne kłopoty. Co na to powie nasz główny pierzasty bohater? Oczywiście swoje jedyne i mądre: „Krrr…” 😉. Nadszedł czas stawienia czoła tkanej sieci sekretów, kłamstw i intryg.

„Jeżeli musisz… - zaczął,
ważąc każde słowo –
jeżeli kochasz – poprawił się z lekkim zawahaniem –
przelewaj za kogoś krew, ale nigdy łzy.
Umarli ich nie potrzebują,
a zdrajcy na nie nie zasługują.”

Po odkryciu prawdziwego celu Maeve, Lirr i Raiden stają się poszukiwanymi zbiegami. Uciekają, ale ich tropem ruszają Łowcy Czarownic. Prześladowana ponurymi myślami oraz wyrzurami sumienia, targana wątpliwościami co do swoich umiejętności oraz uczuć razem z cynicznym i złośliwym, ale bardzo przystojnym magiem jest zmuszona do podróży do Jeziora Cieni, gdzie być może znajdą schronienie albo coś znacznie gorszego. Autorka zmniejsza ilość akcji w tej części, ale za to skupia się na jeszcze dokładniejszym przedstawieniem postaci, a dokładniej na ich przeszłości.

Podczas drogi Lirr i Raidena, mag próbuje przekazać dziewczynie małe wskazówki, jak powinna poradzić sobie z nową rzeczywistością oraz krążącą w jej ciele mocą. Jednak jak Lirr ma zaakceptować nadciągającą przyszłość, skoro nie zna swojej przeszłości? Mało tego podczas prób rozwiązania zagadki swoich wspomnień dziewczyna wraz z magiem pakują się prawie za każdym postawionym krokiem w kłopoty.

W dodatku są zdani tylko na siebie i podróżują tylko we dwoje, co oznacza, że dla fanek kiełkujących romansów się coś znajdzie 😉, a w tajemnicy wam szepnę, że iskry lecą, jednak czy coś z tego zapłonie? O tym musicie się przekonać sami.

Czyta się bardzo szybko, w dodatku, kiedy autorka kusi przeszłością bohaterów i uchyla tylko rąbek tajemnicy albo domysły. Umiejętnie cedzi informację, przez co czytelnika skręca z ciekawości, żeby na koniec osiągnąć apogeum i przeczytać jedynie: CIĄG DALSZY NASTĄPI. To samo dotyczy bohaterów, których poznajemy w tej części! Wszystkie postacie są związane z przeszłością to Lirr (tutaj przykład wesołego Mikko, który pracuje w domu uciech i w sumie można powiedzieć, że jest lub był bliskim przyjacielem bohaterki) oraz magów z przeszłości Raidena, którzy przyczynili się do jego banicji. Tak jak mówiłam dostajemy jedynie skrawek informacji, które mam nadzieję zostaną wyjaśnione w kolejnej części.

Samego końca nie będę zanadto komentować, powiem lakonicznie: TAK SIĘ NIE ROBI! To zdanie moje jako czytelnika, jednak jako osoby popisującej sobie czasem mało znaczące historie, biję brawa, bo takie zakończenia są wskazane!

„Śmierć leczy ślepotę śmiertelnych.
(…)
Zaczynasz dostrzegać rzeczy,
które wcześniej chowały się w cieniu.”

Pomimo tego, że naprawdę książka podobała mi się i czytało się ją bardzo przyjemnie, ze względu na styl autorki, to nie jest pozbawiona wpadek. Jedną taką może najbardziej rzucającą się w oczy był fakt popadania w pewne koło błędne. Co mam na myśli. Czytając w pewnym momencie, a była to już chyba połowa książki, przeszła mi myśl, że ta część pod względem budowy akcji niebezpiecznie zaczyna przypominać budowę pierwszego tomu. Nie chodzi o powtarzanie, a o nałożenie się na siebie wydarzeń z drugiego tomu na drugi. Dostrzegłam to w momencie, kiedy Lirr z Raidenem i Mikko zaczęli uciekać przed Łowcami Czarownic, po czym znajdują schronienie w miejscu mocy, do którego wspomniani wyżej ścigający nie mogą wejść. Od razu przypomniała mi się scena z „Wyspy Mgieł”, kiedy to Lirr uciekała przed członkami plemienia, ze względu na to, że spała na cmentarzu. Została wzięta przez nich za wiedźmę i uciekła w stronę wieży, która okazała się schronieniem Raidena. Ten moment właśnie spowodował, że zapaliła mi się czerwona lampa, ponieważ takich scen było trochę więcej.

Jednak jeden minus, a może nawet dwa, na szczęście nie zostały powielone z poprzedniej części! A chodzi mi tu zachowanie głównej bohaterki. Zdecydowanie w „Jeziorze Cieni” mniej denerwuje swoimi niewyjaśnionymi wybuchami, a zdecydowanie bardziej nad sobą panuje i nie zachowuje się jak rozkapryszone dziecko (chociaż może czasami 😉 ale nie jest to aż tak odczuwalne), a także nie klnie tyle wymyślnymi przekleństwami, a zdecydowanie temperuje się i decyduje na charakterystyczne przekleństwa.

„Ostatecznie, Lirr, każdy wybór sprowadza się
do prostego „tak” lub „nie”.”

Długo czekam na kontynuację i mam nadzieję, że tyle nie będę musiała czekać na 3 część, bo nie wytrzymię!
Czy "Jezioro Cieni" powołał zadaniu i udźwignęło przekleństwo 2 tomu?
Oczywiście, że tak! Nawet pomimo tego, że w tej części jest mniej akcji. Autorka stawia tutaj głównie na przedstawienie i odkrycie tajemnic postaci, co wcale nie jest złe! Wręcz przeciwnie. Wyczuwa się, że jest to cisza przed burzą! Mam również nadzieję, że na „Wybrzeże Snów” nie będziemy musieli długo czekać!

Fanom fantastyki polecam tę serię i naprawdę ludzie nie zniechęcajcie się tym, że jest to książka napisana przez polskiego autora, ponieważ nasze rodzime historie również są bardzo dobre, a czasem nawet lepsze niż przybywające do nas z zagranicy!

Wypatruję niecierpliwie kontynuacji, a za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Inanna.

05.06.2019
Alpha

sobota, 1 czerwca 2019

Zapowiedzi czerwcowe wytropione przez wilka...

Cześć i czołem!
W dzisiejszym poście, chciałabym Wam przybliżyć książki, które będą miały swoją premierę w czerwcu, a "must read". Być może w prezentowanych przeze mnie nowościach znajdziecie coś, co i Was zainteresuje :D
Stąd ogromna prośba ode mnie jeśli zamierzacie kupić coś z mojego polecenia, fajnie byłoby w notatce zaznaczyć, że zachęciłam Was do kupna tejże książki wpisując krótkie hasło: Zakupiłam/łem za poleceniem @_next.page_ z instagrama.
Nie przedłużając już dłużej zapraszam Was na krótką notatkę o siedmiu książkach, które przyciągnęły moją uwagę:

Pozycja numer 1



Tytuł: Dialogi z czarnym platonem
Autor: Iwona Bińczycka-Kołacz
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: 03.06.2019


Opis: 

Historia miłości, która się nie śniła filozofom... Renata tylko z pozoru jest silną i niezależną kobietą. Choć miała odwagę, by przeciwstawić się rodzicom, niezadowolonym obranej przez nią ścieżki zawodowej i wyjechać do Krakowa na studia, aby studiować ukochaną filozofię, to tak naprawdę jest delikatną, pragnącą doświadczyć prawdziwego uczucia istotą. Swoimi życiowymi rozterkami dzieli się z najwierniejszym "mężczyzną" życia, nazwanym na cześć wielbionego przez nią greckiego filozofa Platona. W głębi serca marzy o kimś, kto ją uszczęśliwi i pozwoli uwierzyć, że i ona zasługuje na miłość. 
Z kim połączą bohaterkę tajemnicze zapiski znalezione w bagażu zmarłej siostry, która powierzy Renacie opiekę na synkiem Piotrusiem?

Pozycja numer 2




Tytuł: Zenith

Autor: Sasha Alsberg&Lindsay Cummings

Wydawnictwo: We need YA
Data premiery: 05.06.2019


Opis: 

Większość zna Andromę Racellę jako Krwawą Baronową, potężną najemniczkę, której bezlitosne rządy rozciągają się na całą Galaktykę Mirabel. Dla załogi jej szklanego statku Marauder jest po prostu Andi – ich przyjaciółką i nieustraszoną przywódczynią kosmicznych piratów. Kiedy kolejna rutynowa misja nie przebiega zgodnie z planem, cała załoga Maraudera trafia w ręce okrutnego łowcy nagród. 
Andi, zmuszona do udziału w niebezpiecznej misji, stawia czoła mrocznemu władcy owładniętemu żądzą zemsty. Załoga Maraudera stanie przed trudnym wyborem – albo przywrócą porządek w galaktyce, albo rozpoczną wojnę. Gdy statek rusza w stronę nieznanego, pewne jest tylko to, że już nikomu nie mogą ufać.

Pozycja numer 4




Tytuł: Cień

Autor: Adrianne Strickland&Michael Miller

Wydawnictwo: Uroboros
Data premiery: 05.06.2019


Opis: 

Zaskakująco świeża, porywająca kosmiczna opowieść o mrocznych siłach, o zdradzie, o szukaniu prawdy i o walce na śmierć i życie. 
Qole Uvgamut jest najlepszą poławiaczką cienia na Alaxaku, prymitywnej i biednej planecie na peryferiach. Do załogi statku poławiaczy dołącza ładowniczy Nev. Nikt nie wie, że to dziedzic arystokratycznego rodu, który występuje w przebraniu, aby zdobyć zaufanie Qole. Tajemnica wychodzi na jaw dopiero wtedy, gdy statek zostaje zaatakowany przez niszczyciel. Okazuje się, że nie tylko Nev i jego krewni mają plany wobec młodej Alaxakanki, rywalizujący ród również chce dopaść dziewczynę. Kluczowy jest tutaj cień – substancja, która stanowi niezwykłe źródło energii. Nev, syn głowy rodu, chce skłonić Qole do wzięcia udziału w badaniach nad cieniem. Po wymknięciu się z rąk wroga poławiaczka zgadza się polecieć z Nevem do siedziby jego rodu i poddać się badaniom prowadzonym przez stryja młodego arystokraty. Na miejscu okazuje się jednak, że ród Dracortów nie ma czystych intencji. Nev staje przed wyborem: ocalenie Qole lub lojalność wobec rodziny.


Pozycja numer 4




Tytuł: Ziemia w ogniu
Autor: Daniel Arenson
Wydawnictwo: NieZywkłe
Data premiery: 12.06.2019


Opis: 
Nazywamy je wijcami. Przybyły z głębi kosmosu. Nieskończenie okrutne stwory o ostrych szponach, które pustoszą świat. 

Podczas gdy wojna trwa, a miasta obracają się w gruzy, szeregowy Marco Emery wylatuje w kosmos wraz ze swoim plutonem. Wygrali jedną bitwę na Ziemi; kolejną przyjdzie im stoczyć w ciemności. 

Wijce nie spoczną, dopóki nie zginie ostatni z ludzi. Marco i jego przyjaciele muszą je pokonać. Muszą zwyciężyć – w przeciwnym razie Ziemia upadnie. 
Ziemia osamotniona to epicka opowieść o bohaterach i potworach, o ludzkości stającej do walki z przerażającą plagą nadciągającą z głębin kosmosu. Jest to pasjonująca lektura dla fanów klasycznych przygód gatunku science fiction. – Jeff Bryan, autor powieści Ellie Jordan, Ghost Trapper.


Pozycja numer 5

*DZIĘKI UPRZEJMOŚCI WYDAWNICTWA POJAWI SIĘ RECENZJA*

Tytuł: Jeszcze będziemy szczęśliwi
Autor: Enrico Galiano

Wydawnictwo: SQN
Data premiery: 19.06.2019


Opis: 
Gioia, wrażliwa siedemnastolatka, nie potrafi znaleźć wspólnego języka z rówieśnikami. Jej samotne życie nabiera barw, gdy pewnej nocy spotyka Lo. Tajemniczy chłopak lubi grać w rzutki w opuszczonym barze, zawsze ma przy sobie słoik kamieni i nie chce się spotykać z Gioią w miejscach publicznych. Któregoś dnia nagle znika. Okazuje się, że skrywa sekret, który może odkryć tylko Gioia. Podążając po śladach, dziewczyna dowiaduje się, że słowo miłość ma kilka różnych, nieraz zaskakujących odcieni i znaczeń. 
Włoski bestseller, który zachwycił czytelników. Zjawiskowa, ulotna powieść utkana ze smutku i radości, zwątpienia i nadziei.

Pozycja numer 6


Tytuł: Czyste Serce
Autor: Jennifer L. Armentrout
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 19.06.2019


Opis: 

Istnieją pragnienia, ale istnieje też przeznaczenie... 
Przepowiednia mówi, że Alex stworzona jest do wielkich rzeczy, co wcale nie jest fajne, zwłaszcza, że Seth, z którym jest w dziwny sposób połączona, pojawia się wszędzie tam, gdzie ona. Na sali treningowej, przed klasą, a także notorycznie w jej pokoju – co zupełnie jej się nie podoba. Istnieją również dobre strony ich więzi, która na przykład blokuje jej koszmary, gdy ponownie przeżywa straszne wydarzenia z udziałem matki. Nie ma jednak wpływu na zakazane uczucie, jakim Alex darzy czystokrwistego Aidena. 
Kiedy daimony infiltrują Przymierze i atakują uczniów, bogowie wysyłają zabójcze furie, wyznaczając im zadanie, aby pozbyć się wszelkiego zagrożenia dla samych siebie, szkołyi... Alex. Wszędzie panoszą się hordy mrocznych stworzeń, w dodatku Sethowi zagraża tajemnicza, śmiercionośna siła. Jeśli w sprawy mieszają się bogowie, niektórych decyzji nie uda się cofnąć. 


Pozycja numer 7


Tytuł: Witajcie w Puppet Show
Autor: M.W. Craven
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 19.06.2019


Opis: 

W malowniczym Lake District na północy Anglii grasuje seryjny morderca, który pali ludzi żywcem. Nie zostawia żadnych śladów, więc policja jest w beznadziejnej sytuacji. Na trzeciej ofierze policja odkrywa wyryte w spalonych szczątkach imię – "Poe". 
Zdegradowany detektyw Washington Poe, zostaje przywrócony do służby i to jemu zostaje przydzielona sprawa. I, ku jemu wielkiemu niezadowoleniu, wspólnik. Genialna, ale społecznie wyalienowana analityczka Tilly Bradshaw. Nieuchwytny morderca ma plan i z niewiadomych przyczyn, Poe jest jego częścią. 
Kiedy pojawiają się kolejne ciała, Poe zdaje sobie sprawę, że jeszcze nigdy nie był tak daleko od rozwiązania sprawy. Dopiero w szokującym finale Poe dowie się, że są daleko gorsze rzeczy od palonych żywcem ofiar. 

01.06.2019
Alpha

128# "Odlecimy stąd"

Tytuł: Odlecimy stąd Autor: Anna Dąbrowska Rok wydania: 17.03.2020 Liczba Stron: 332 Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res  Opis: Dziewiętnasto...