niedziela, 24 czerwca 2018

11# "Ostrze zdrajcy"



Tytuł: Ostrze Zdrajcy
Tytuł angielski: Traitor's Blade
Seria: Wielkie Płaszcze (Tom 1)
Rok wydania: 2017
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 420

~***~
" - Bijesz jak baba.
Kest przestał bandażować mi nogę i powiedział:
- Kobiety stanowiły niemal trzecią część Wielkich Płaszczy króla Paelisa.
Szkoliłeś większość z nich. Czy nie biły dość mocno?"

Wielkie Płaszcze - trybuni przemierzający królestwo z zamiarem szerzenia sprawiedliwości w imię króla. Brzmi pięknie, jednak to nie jest szczęśliwa opowieść o wymierzaniu złym sprawiedliwości. To źli sprawują tu władzę, a król nie żyje. Wielkie Płaszcze są w rozsypce, a lud nazywa ich "trattari" - obdarte peleryny. De Castell zabiera nas w podróż po przez krwawą krainę, podczas której nie szczędzi bohaterom wrażeń. 

Z początku historia bardzo przypominała mi trzech muszkieterów ze względu na przedstawioną trójkę z bractwa Wielkich Płaszczy, jednak z czasem zaczęło przypominać to bardziej "Grę o Tron". Bohater, który dostaje co chwilę łupnia od życia, walka książąt o władzę, zabójstwo króla i sadyzm autora. Serio. Znienawidziłam autora już po 70 stronie... jednak i tak historia bardzo mnie wciągnęła

" - Książki bywają dobrymi przyjaciółmi, Falcio."

Czytałam z zapartym tchem przygody Falcia i naprawdę nie byłam w stanie przewidzieć co dalej się wydarzy. Sam styl autora jest specyficzny, lecz przyjemny, dzięki czemu czyta się bardzo przyjemnie, pomimo że czasem chce się wyrzucić książkę za okno. Emocje, które wywołuje, to coś niesamowitego. Śmiech, który zaraz przechodzi w płacz, aby za krótki moment czuć czystą, ognistą furię skierowaną przeciwko antagonistom. Nadzieję, na to że słowa Falcia dotrą do tłuszczy i wywołają zamierzony efekt, po czasem gorzkie rozczarowanie, kiedy siedzi się z książką i krzyczy na bohaterów za ich bezmyślność. To jest dobra książka, książka, którą się przeżywa i czeka na kolejne tomy z nadzieją, że pojawią się jak najszybciej. 

" - Nie znam was. Nie znam żadnego z was, 
nie wiem, kim jesteście ani jakie macie zamiary.
Nie przyszedłem tu zaczynać żadnej rewolucji, nie jestem znakiem
i święci mi świadkiem, że nie jestem tu po to, 
by posłać kolejnych dobrych ludzi na śmieć."

Skoro o świętych mowa, to biję czołem, za wymyślenie takich nazw! Nie raz parskałam śmiechem, kiedy przeczytałam nazwy patronów, którym oddają cześć!

" Jeśli Kest zostanie kiedyś świętym, najwyższym uosobieniem ideału,
będzie świętym Kestem Co Się Nigdy Kurwa Nie Nauczy."

XD
Nie sądzę, aby do tego był potrzebny jeszcze jakiś komentarz :"D.

Kolejna rzecz, która przypadła mi do gustu to Ganath Kalila - tydzień krwi. Dzięki temu wydarzeniu autor zręcznie wplata informacje na temat ukazanego nam świata, dzięki czemu jeszcze bardziej możemy go poznać. Podczas trwania tego "święta" Falcio napotyka wiele interesujących postaci, które polubiłam, a także znienawidziłam. 

Na koniec wspomnę tylko, że cieszę się ogromnie z wykorzystania berserków i czekam niecierpliwe aż kolejny tom wpadnie w moje łapki. Tym czasem wystawiam ocenę 10/10.

24.06.2018
Alpha

wtorek, 12 czerwca 2018

10# "Kredziarz"


Tytuł: Kredziarz
Tytuł angielski: THE CHALK MAN 
Rok wydania: 2017
Wydawnictwo: Czarna Owca 
Ilość stron: 384

"Śmierć dotykała innych ludzi, 
nie naszych rówieśników, 
a zwłaszcza nie tych, których znaliśmy.
Była odległa i abstrakcyjna, ale na pogrzebie Seana Coopera
chyba pierwszy raz zrozumiałem, 
że tak naprawdę czai się tuż za rogiem."

Kto by pomyślał, że rysowanie ludzików z kredy może być czymś więcej niż tylko dziecinną zabawą? Ed i jego banda nie zdawali sobie sprawy, że idąc za rysunkami odnajdą coś, czego wcale nie chcieli odnaleźć, a zwyczajne rysunki okażą się okruszkami wysypanymi na drodze. 
Po trzydziestu latach historia powraca do Eda, który wiódł prawie normalne życie, mieszkając w swoim starym domu i ucząc w szkole języka angielskiego. Jednak wspomnienia wracają w momencie kiedy dostaje kopertę z rysunkiem wisielca oraz kawałkiem kredy. 

O tej książce słyszałam bardzo dużo dobrego i sięgając po nią wiedziałam, że będzie to kawał dobrej historii. Nie myliłam się! Już po przeczytaniu prologu przeszedł mnie dreszcz. Dzięki płynnemu i dopracowanemu stylowi autorki przez książkę dosłownie się płynęło. Osobiście przepadłam już po po pierwszych stronach historii. 

"- Nigdy niczego z góry nie zakładaj - powiedział mi kiedyś ojciec.
- Zakładać to można ciepłe gacie w zimie."

Po pierwsze: Uwielbiam humor autorki! Nie raz płakałam ze śmiechu.
Po drugie: Rozwiązanie całej historii to mistrzostwo! Do ostatniej strony nie miałam pojęcia kto tak naprawdę jest winny, no i kto zabrał głowę ofiary! ( Ci co przeczytali będą wiedzieć o co chodzi ;p Nie chcę spojlerować!). Zakładałam wiele opcji, ale autorka i tak dała mi po nosie z czego się ucieszyłam, bo jeśli zrobiłaby tak jak podejrzewałam, to bardzo byłabym zła za takie popsucie historii! A, tak to po prostu majstersztyk!

"- Ed! Przecież ty kochasz zwierzęta.
- Owszem. To Łapka mnie nienawidzi.
- A tam, wygadujesz. Łapka jest kotem. Nikogo nie nienawidzi.
- Nie jest kotem, tylko futrzaną socjopatką." 

Historia "Kredziarza" mocno mnie zaskoczyła, gdyż spodziewałam się czegoś zupełnie innego, a dostałam historię, której sobie nawet nie wyobrażałam. Sugerowałam się tytułem poszukując w tekście Kredziarza - mordercy. Jednak nie znalazłam go, a coś o wiele ciekawszego. Również co mi się podobało autorka pokazuje różnicę: Człowiek religijny nie równa się dobremu człowiekowi (oczywiście się to nie wyklucza, jednak nie jest to zależne), a jedyne co jest miarą naszego dobra, to nasze postępowanie za życia. To bardzo mi się podobało i dodawało całości historii pewnego smaczku, jednak nie zdradzam za dużo i zachęcam do sięgnięcia tej książki, bo naprawdę warto!

Ocena: 10/10
12.06.2018
Alpha

niedziela, 10 czerwca 2018

9# "Przesilenie"



Tytuł: Przesilenie
Seria: Kwiat Paproci (Tom 4)
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: W.A.B
Ilość stron: 460

***
"- A teraz powiedz mi prawdę. Jak się czujesz? - zapytała.
- Doskonale! - skłamałam radośnie.
- Bujać to las, a nie nas - mruknęła i pogroziła mi palcem."

Gosława Brzózka, studentka, która odbywa roczny staż u Szeptuchy zwanej przez mieszkańców Bielin Babą Jagą, znowu nie próżnuje i wpakowuje się w jeszcze większe kłopoty, jakby jej życie było już mało skomplikowane. Swarożyc w końcu zażąda spełnienia obietnicy, bieliński żerca, po zaatakowaniu Gosi nożem tajemniczo znika, a do tego okazuje się, że dziewczyna jest w ciąży z Mieszkiem, który za żadne skarby nie chce przyjąć tego do wiadomości. Dodatkowo być w ciąży bez Swaćby? Toż to wstyd. 
Czas upływa, Dziady się zbliżają, tak jak i koniec cyklu.

"Wrócił Mieszko. Ciągle rozglądał się dookoła.
Sądząc po jego lekko zawiedzionej minie, chyba nie tracił nadziei, 
że spotka tutaj kogoś, kogo będzie mógł zdzielić łopatą."

Szczerze przyznam, że wyczekiwałam zakończenia serii, odkąd tylko skończyłam czytać "Żercę". Musiałam czekać, aż rok... Jednak, kiedy w końcu ją przeczytałam, to czuję się usatysfakcjonowana :).
Będę się odwoływać do całej serii, jak i do ostatniej części. 

Przy lekturze można było się pośmiać (i to nawet często) a czasem poczuć niepokój. Po pierwszy tom sięgnęłam ze względu na elementy słowiańskiej mitologii w fabule, co w ostatniej części mi brakowało trochę, a dokładniej na początku. 

Właśnie początek " Przesilenia" trochę mi się ciągnął, gdyż zabrakło mi tego "szeptuchowego"klimatu, jaki był w pozostałych częściach. Na szczęście później książka odzyskała klimaty i już czytało się coraz lepiej. 

Na Instagramie pisałam, że widać postęp autorki i to duży. Chodziło mi o rozwijanie warsztatu, jaki można zaobserwować od trylogii: "Ja, diablica", "Ja, anielica" oraz "Ja, potępiona". Widać ogromny postęp autorki, co mnie naprawdę cieszy. 

" - Zwykły pocałunek?
 Będę musiała kiedyś po prostu cię pocałować? - Wolałam się upewnić.-
- Dotknąć moimi wargami twoich warg?"

Wracając do "Przesilenia". Gosia czasem nie rozczulała, czasem śmieszyła, a czasem załamywała, szczególnie chodzi o jej domyślność w wielu sprawach. Zwłaszcza myślałam, że padnę, kiedy (SPOJLER) Mieszko specjalnie dla niej ugotował obiad, wystroił się i zabrał na przejażdżkę. Pierwsza moja myśli była: Będą oświadczyny. Gosia oczywiście za Chiny Ludowe nie domyślała się tego, pomimo że wcześniej użalała się na ten temat.
Po drodze było jeszcze parę takich sytuacji, na co po prostu się śmiałam z głównej bohaterki. 

"Każdy by się załamał.
Ciasteczka przeważyły szalę nieszczęścia i kłopotów, w które się wpakowałam."

Cały cykl oceniam na mocne 6/10 tak samo jak tę część, a po zakończeniu przygód Gosi i Mieszka, liczę na jakiś bonus z Babą Jagą i jej młodością. :3 

10.06.2018
Alpha

128# "Odlecimy stąd"

Tytuł: Odlecimy stąd Autor: Anna Dąbrowska Rok wydania: 17.03.2020 Liczba Stron: 332 Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res  Opis: Dziewiętnasto...